Lekcje religii prowadzone w szkole niekiedy budzą duże kontrowersje. Szczególnie w klasach ponadpodstawowych, gdzie młodzież ma już własne przekonania i zdanie.
Podobnie było na lekcji, którą opisała użytkowniczka na Twitterze @Mithriel_9604. Uczniowie poruszyli temat in-vitro, ale katechetka skutecznie zniechęciła ich do rozmowy na jakiekolwiek inne tematy.
Zobacz także: Jak wypisać dziecko z religii? Gotowy wzór oświadczenia
Leczenie bezpłodności a katolickie nauczanie
Na stronie warszawa.franciszkanie-warszawa.pl możemy przeczytać, że leczenie bezpłodności powinno uszanować trzy podstawowe dobra. Są nimi:
- prawo do życia i integralności fizycznej każdej istoty ludzkiej od poczęcia aż do naturalnej śmierci,
- jedność małżeństwa, pociągająca za sobą wzajemne poszanowanie prawa małżonków do stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie,
- specyficznie ludzie wartości płciowości, które „wymagają, by przekazanie życia osobie ludzkiej nastąpiło jako owoc właściwego aktu małżeńskiego, aktu miłości między małżonkami".
Zasady te stanowią całość katolickiego nauczania.
Według Kościoła zapłodnienie in-vitro nie spełnia tych zasad. Co więcej, wymieniany jest szereg skutków zapłodnienia pozaustrojowego. Wśród nich znalazło się niszczenie organizmu kobiety, możliwość przypadków kazirodztwa i brak pewności, czy dziecko spełni pokładane w nim nadzieje.
Lekcja religii o in-vitro
Stanowisko katechetów, księży i sióstr zakonnych jest przeważnie takie samo. Prawo kościelne zabrania bowiem stosowania in-vitro. Uważają, że jest to tworzenie człowieka.
Uczniowie liceum mając już coś do powiedzenia, rzadko zgadzają się w tej kwestii z prowadzącymi zajęcia religii. Jedna z katechetek otwarcie przyznała, że sama miała problem z poczęciem dziecka. Nie zamierzała jednak korzystać z zapłodnienia in-vitro. Znalazła rozwiązanie zgodne z jej wiarą, co opisała na Twitterze pewna licealistka.
„Katechetka w liceum nie chciała się z nami zgodzić co do in vitro, bo ona z mężem przez wiele lat nie mogli zajść w ciążę, ale bardzo dużo się modlili i w końcu im się udało. Po tym już nam się nie chciało z nią dyskutować na jakiekolwiek tematy” – czytamy w poście.
Naukowe metody leczenia niepłodności nie przekonają większości katechetów, a tym bardziej księży i siostry zakonne. Wychodzą bowiem z założenia, że modlitwa wszystko wynagrodzi i będzie rozwiązaniem na wszelkie problemy. Co więcej, negują wszystko, co nie jest po myśli ich wiary. Niestety takie działanie często zniechęca uczniów do uczęszczania na lekcje religii.
Czytaj także: Rzecznik Praw Dziecka zapowiedział kontrole. Na celowniku szkoły przyjazne LGBT+
Skandal w szkole specjalnej. Ksiądz na lekcji szarpał ucznia i krzyczał: "Przeproś pana Boga"