Od dawna głośno jest o zmianach w szkołach, także jeśli chodzi o nauczanie religii. Ministerstwo Edukacji już zdecydowało w sprawie ocen końcowych. Wiadomo, że te od przyszłego roku szkolnego już nie będą wliczać się do średniej. Nie będą też przesądzały o tym (tak mogło być w poszczególnych przypadkach), czy uczeń otrzyma świadectwo z wyróżnieniem.
Dotyczy to zarówno szkół publicznych jak i placówek niepublicznych.
Komisja Wychowania Katolickiego KEP nie chce łączenia klas
Na stronie internetowej Komisji Wychowania Katolickiego KEP ostatnie wpisy poświęcone są właśnie lekcjom religii. Komunikat, podsumowujący posiedzenie zorganizowane w ostatni piątek głosi, jakie jest stanowisko Komisji w sprawie zapowiadanych przez MEN zmian.
"Komisja Wychowania Katolickiego odniosła się do podjętych rozmów Zespołu roboczego ds. kontaktów z Rządem Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie lekcji religii w szkole z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wyraża mocny sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań polegających na łączeniu uczniów pomiędzy różnymi klasami w grupy do 25 osób (klasy 1-3) i 30 osób (klasy 4-8)" - czytamy w opublikowanym komunikacie.
Jak wyjaśniono, stworzenie tak licznych grup ma być niezgodne z zasadami pedagogicznymi, psychologicznymi i dydaktycznymi. Dodatkowo negatywnie wpłynie na jakość kształcenia.
Warto w tym miejscu zauważyć, że rekomendowana przepisami liczba uczniów w klasach 1-3 to właśnie 25. Wyjątkowo, jest ona zwiększana maksymalnie o 2, jeśli w trakcie roku szkolnego zajdzie taka potrzeba. To oznacza, że na innych przedmiotach w szkole właśnie dla takiej liczby uczniów nauczyciel organizuje zajęcia.
Czytaj też: Mniej lekcji religii w szkołach. Biskupi grzmią o "krzywdzie i dyskryminacji"
"Powinna połączyć nas wspólna troska"
W komunikacie z posiedzenia Komisji Wychowania Katolickiego KEP czytamy również, że wszelkie zmiany proponowane przez resort edukacji powinny zostać skonsultowane z przedstawicielami Kościoła. Przekazano, że "pośpieszne wprowadzanie zmian" już od przyszłego roku szkolnego sprawia, że w wielkiej niepewności zostawia się katechetów, którzy nie wiedzą, w jakim wymiarze będą pracować.
Chodzi zwłaszcza o zapowiadane (choć przepisy nie zostały jeszcze wprowadzone) zmniejszenie liczby godzin lekcji religii z dwóch tygodniowo do jednej tygodniowo. Jak przekazała ministra edukacji Barbara Nowacka, z budżetu Państwa miałaby być finansowana tylko jedna godzina religii w tygodniu. W tym miejscu warto dodać, że choć zdaniem przeciwników tej zmiany łamie to Konkordat, w umowie z Kościołem nie ma zapisu o liczbie lekcji, a jedynie o obowiązku ich organizacji.
"Powinna połączyć nas wspólna troska o wychowanie religijne, moralne i społeczne dzieci oraz młodzieży" - napisano, prosząc o wsparcie media katolickie, ruchy i wspólnoty religijne.
Czytaj też: „Znajomemu wypisała się cała klasa. Mówią: do księdza nic nie mamy". Tak dziś uczy się religii