Prace domowe w szkołach to temat, który najmocniej rozpala emocje uczniów i... rodziców. Dzieci są przeładowane zadaniami domowymi, nierzadko spędzają nad nimi po kilka godzin dziennie. Coraz częściej słychać również o sytuacjach, w których w odrabianie prac domowych zaangażowani są wszyscy członkowie rodziny.
Ile czasu poświęcają polscy uczniowie na prace domowe?
Jak wynika z badań, polscy uczniowie dużo więcej czasu poświęcają na prace domowe niż dzieci w innych krajach. Rodzice uczniów wielokrotnie zgłaszali tę sprawę do rzecznika praw dziecka, który uznał, że nauczyciele nie mają prawa dysponować czasem dziecka poza szkołą. Prawo oświatowe nie daje im takich uprawnień, ale niestety rodzice nie mogą również mówić nauczycielom, co mają robić. Mimo że zadawanie prac domowych nie jest regulowane w sposób prawny i teoretycznie nie powinno mieć miejsca, to jednak niemal każdy nauczyciel zadaje dzieciom zadania do wykonania w domu. Często jest ich bardzo dużo, a dzieci spędzają nad książkami całe popołudnia i wieczory.
Koniec prac domowych
Na przeciążenie uczniów pracami domowymi zwróciła uwagę opozycja. Donald Tusk zapowiedział przed wyborami, że jeśli dojdzie do władzy, zlikwiduje prace domowe w szkołach podstawowych. "Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych. Wprowadzimy szeroką ofertę bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych w szkole. Przeznaczymy dodatkowe pieniądze na zajęcia rozwijające zdolności uczniów i wyrównujące szanse, sport, rozwijanie zainteresowań. Zapewnimy pomoc w szkole zamiast korepetycji w domu" - zapowiadała Koalicja Obywatelska.
Czy to koniec zadań domowych?
Na temat obietnicy zlikwidowania prac domowych wypowiedział się poseł z ramienia KO Andrzej Domański w Radiu Zet. Przyznał, że Koalicja Obywatelska zamierza dotrzymać tej obietnicy, bo uważa, że uczniowie spędzają zbyt dużo czasu nad książkami. To szkoła powinna być głównym miejscem nauki dla dziecka, a nie dom rodzinny. "Doświadczenia z państw skandynawskich pokazują, że to szkoła bierze na siebie ciężar edukacji, a rodzice mają zupełnie inne zadania, muszą być prowadzącymi dziecko i wprowadzającymi młodego człowieka w dorosłość" - powiedział.
To niejedyna rewolucja, którą opozycja zapowiedziała w szkolnictwie. Nauczyciele mają otrzymać wysokie podwyżki, nawet do 30 procent dotychczasowego wynagrodzenia. W związku ze wzrostem wynagrodzenia, powinni wziąć na siebie cały ciężar edukowania dzieci.
Czytaj: Praca domowa krzyżuje plany 63 procent rodzin. Poznaj raport M jak Mama