Jedną z proponowanych przez ministrę Barbarę Nowacką zmian w szkolnictwie jest zmniejszenie religii w szkołach o połowę - z dwóch do jednej godziny lekcyjnej tygodniowo. Ten temat poruszyli już eksperci Konferencji Episkopatu Polski, którzy wskazali m.in. że nauczanie religii w szkołach publicznych należy uznać jako standard europejski, a w czasie lekcji podejmowane są istotne problemy dotykające młodych ludzi. Do ewentualnych zmian odniósł się także ksiądz, który uczy religii w szkole oraz prowadzi popularny kanał na YouTube.
Spis treści
- Lekcje religii okiem matki
- Lekcje religii w szkołach powinny być obowiązkowe?
- Wystarczy jedna lekcja tygodniowo?
- "My do księdza nic nie mamy"
Lekcje religii okiem matki
Do propozycji zmniejszenia wymiaru godzin lekcji religii, odniósł się ks. Rafał Główczyński, należący do zgromadzenia zakonnego księży Salwatorianów katecheta, który na YouTube prowadzi kanał @Ksiądz z osiedla. Najnowsze nagranie dotyczy lekcji religii w szkole - ksiądz zapytał uczniów, rodziców i powiedział, co sam o tym wszystkim sądzi.
- I ja i mój mąż płacimy podatki w tym kraju i oczekujemy, że szkoła zapewni naszym dzieciom edukację ze wszystkich dziedzin, które są potrzebne, w tym z religii - wyjaśniła mama czterech chłopców i dodała, że lekcje zdecydowanie powinny odbywać się w szkole, a nie w salkach katechetycznych. Jej zdaniem lekcje religii powinny być dwa razy w tygodniu, wtedy dzieci będą mogły się czegoś konkretnego nauczyć. Przyznała także, że oceny z religii powinny być stawiane, powinny być także wliczane do średniej.
Lekcje religii w szkołach powinny być obowiązkowe?
Duchowny wyznał, że właściwie nic nie pamięta z fizyki czy chemii, ale zostały z nim informacje przekazane na lekcjach religii (jak przesłanie z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie czy historia dziewczyny uzależnionej od narkotyków).
- Jestem w stu procentach przekonany, że to, co przekazuje się na lekcjach religii, etyki jest bardzo ważnym elementem uzupełniającym edukację szkolną i to, co się tam młodym ludziom przekaże może być pomocne przez całe życie - zaznaczył ks. Główczyński. "Ale ja się wypiszę", "Ciesz się, że tu jestem" - to między innymi to podejście młodych ludzi, często już w pierwszych klasach szkoły podstawowej, sprawia, że zdaniem katechety uczniowie powinni obowiązkowo wybierać pomiędzy lekcją religii czy etyki. - Jakikolwiek by przedmiot nie był, jeżeli uczeń ma do wyboru czas wolny albo iść na lekcje, z czasem zawsze wybiera czas wolny - wskazał.
Wystarczy jedna lekcja tygodniowo?
"Ksiądz z osiedla" zaznaczył, że o wymiar godzin należy zapytać rodziców oraz świeckich katechetów, bo to oni mogą naprawdę odczuć, gdy pensja zostanie im obcięta o połowę. Księża czy siostry zakonne prowadzące lekcje religii tak tego nie odczują, ponieważ większość zarabianych środków i tak najczęściej przeznaczają na duszpasterstwo. - Tego rodzaju zmiany naprawdę powinny być wcześniej konsultowane - podkreślił ks. Rafał.
Wskazał także, że należy przemyśleć program katechezy i zapytać uczniów, co jest dla nich ważne.
"My do księdza nic nie mamy"
Katecheta przyznał, że z lekcji religii prowadzonych przez jego znajomego wypisała się cała klasa. Wyjaśnili, że to nie on jest zły, do niego nic nie mają, problemem jest jego "organizacja". Ks. Główczyński wskazał, że rezygnacja z lekcji religii jest wyrazem sprzeciwu wobec niektórych działań Kościoła. I na pewno to tam trzeba się zastanowić, co jest nie tak i co należy z tym zrobić.
Źródło: YouTube, episkopat.pl