Od kilku lat w mediach społecznościowych trwa dyskusja o to, czy warto chwalić się świadectwem dziecka z biało-czerwonym paskiem, Wprawdzie pasek to wyróżnienie, świadczące o dobrych stopniach, z drugiej strony - czy oceny mówią prawdę o dziecku? Czy to, które ma pasek jest bardziej warte kochania, a to bez paska - jest gorszym kolegą, uczniem, człowiekiem?
Oczywiście nie, dlatego pod koniec czerwca w mediach społecznościowych wielu rodziców chwali się świadectwami swoich pociech, nawet jeśli są one pozbawione dodatkowych kolorowych ozdób, aby pokazać, że doceniają trud ich 10-miesiecznej nauki i są dumni z ich osiągnięć, nawet tych mniej spektakularnych.
Z tego samego założenia wyszli nauczyciele Publicznej Szkoły Podstawowej w Śremie im. Kawalerów Orderu Uśmiechu. postanowili zafundować świadectwa z kolorowymi paskami wszystkim swoim uczniom - tak, żeby nikt nie poczuł się gorszy.
Czytaj również: Dobre czy niedostateczne? Jakie są zasady wystawiania ocen z zachowania?
Kryteria oceniania dla klas 4-8. Poznaj system oceniania w starszych klasach szkoły podstawowej
Za radość i bycie dobrym kumplem
"Wiem, jak ważne jest doceniać za małe rzeczy! Bo dla nas często wydają się pozornie małe, a dla wielu największym osiągnięciem jakie mogli osiągnąć! Każdy jest ważny, wyjątkowy i zasługuje, by dmuchać mu w skrzydła, a nie je podcinać!" - czytamy w poście, którym placówka chwali się swoim pomysłem.
Jak tłumaczy Jakub Tylman, nauczyciel i pedagog szkolny, jak przystało na szkołę z uśmiechem w nazwie, wszyscy uczniowie będą się cieszyć ze świadectwa, bo każde z nich będzie miało upragniony pasek. Niekoniecznie biało-czerwony, bo rada pedagogiczna ustaliła kilka kolorów pasków. Ich znaczenie porusza i pokazuje, że pedagodzy szkoły w Śremie to nauczyciele z powołania. Barwa paska nie będzie bowiem zależeć od wyników w nauce, ale od cech charakteru, osobowości i innych zalet.
"Wierzę w moją moc", "Najlepiej wychodzi mi odpoczynek", "Wysoka frekwencja", "Magiczny uczeń, dla którego niemożliwe nie istnieje", "Zawsze w gotowości, by pomagać", "Dobry przyjaciel" - to tylko niektóre "osiągnięcia", za które uczniowie dostają fioletowe, błękitne czy żółte paski.
Zawsze znajdą się niezadowoleni...
Pomysł szkoły spotkał się z pozytywnymi ocenami, co widać było w komentarzach pod postem Jakuba Tylmana.
"Fantastyczny pomysł, każde dziecko poczuje się docenione".
"Piękne idea, ponieważ każdy jest wyjątkowy na swój sposób".
Ale jak zwykle znaleźli się też tacy, którzy skrytykowali pomysł, zarzucając nauczycielom, że nagradzanie dzieci za frekwencję, która jest obowiązkiem ucznia lub za bycie radosnym, które jest tylko jednym z całej gamy uczuć, nie jest właściwe.
"Pochwały psują i są tym samym, co biało-czerwony pasek czy stopnie. Docenianie opiera się o rzetelną informację na temat ucznia" - napisała jedna z komentujących, z czym nie zgodził się Tylman.
"Pochwała a docenienie to dwie różne rzeczy. Z pewnością akcja jest łamaniem stereotypu związanego ze świadectwami z paskiem biało-czerwonym i postrzeganiem tego wyróżnienia. Cenię, że takie inicjatywy są rozpowszechniane, ale może niech już jeśli są to uczą samooceny, autorefleksji i określania siebie w zestawieniu z jakąś cechą: byciem koleżeńskim, obowiązkową, zaangażowanym w sprawy społeczności etc. a nie magią lub boskością" - napisał ktoś inny.
Nasz serwis kibicuje wszystkim niestandardowym akcjom, które mogą przynieść radość dzieciom i wzmocnić ich poczucie własnej wartości. A wy, co o tym sądzicie?