Szkoła Podstawowa nr 35 im. Polskich Olimpijczyków w Toruniu przeprowadziła dla swoich pierwszoklasistów niecodzienne zajęcia, które wywołały zaskoczenie wśród społeczności internetowej. Wydarzenie to, nazywane przez organizatorów "innowacją pedagogiczną", miało za zadanie wprowadzić uczniów w tajemnice siedmiu sakramentów świętych, przy użyciu prostych eksperymentów chemicznych. Pytania, które zdominowały dyskusję w internecie, brzmiały: "Czy udało się zamienić wino w krew?".
Nietypowe zajęcia dla pierwszoklasistów
W ramach tych warsztatów, uczniowie pierwszych klas przeprowadzali proste doświadczenia chemiczne, a wszystko to w celu zrozumienia istoty sakramentów świętych. Szkoła informowała o tym na swoim profilu na Facebooku.
Jednak inicjatywa szkoły spotkała się z dużym oburzeniem wielu internautów. Pod postem na Facebooku pojawiły się komentarze wyrażające niezrozumienie dla tej metody nauczania religii: "Jesteście prywatną szkołą katolicką, czy jak?", "A jak zrobiliście ten numer z zamianą wina w krew, a wafla w ludzkie ciało?", "To są jakieś żarty? Chętnie bym zobaczył chemiczny eksperyment sakramentu bierzmowania, pokuty lub małżeństwa".
Dyrektor szkoły wyjaśnia
Dyrektorka szkoły, Ewa Lerman, odpowiadając na te komentarze, przypomniała, że uczniowie chodzą na lekcje religii zgodnie z wolą rodziców. Wyraziła przekonanie, że prowadzone zajęcia pomogły dzieciom zrozumieć istotę sakramentów świętych. Przyznała jednak, że hejt w mediach społecznościowych dotknął osoby, która zorganizowała zajęcia, co skłoniło szkołę do usunięcia posta. Mimo to dyrektorka podkreśla, że żaden rodzic nie zgłosił zastrzeżeń, a dzieci były zachwycone przeprowadzonymi eksperymentami.
W naszej szkole często wprowadzamy innowacje na różnych przedmiotach, także na lekcjach religii, na które - przypominam - dzieci chodzą zgodnie z wolą rodziców. Zajęcia, o których mowa, miały przybliżyć im istotę sakramentów świętych za pomocą prostych eksperymentów. Sakramenty znajdują się zresztą w podstawie programowej. Zajęcia zostały zatwierdzone przez radę pedagogiczną i odbyły się pod nadzorem pani wicedyrektor
- mówi Ewa Lerman, dyrektorka szkoły Podstawowa nr 35 im. Polskich Olimpijczyków w Toruniu w rozmowie z serwisem edziecko.pl.
Dzieci były zachwycone, żaden rodzic się nie skarżył. Nikomu nie stała się krzywda. Może poza panią, która zorganizowała całe przedsięwzięcie. Hejt, który się na nią wylał, był porażający. Usunęłam post ze względu na jej dobro i zdrowie psychiczne
- dodaje Ewa Lerman.