Świadectwo z czerwonym paskiem to dla wielu uczniów powód do radości, zwłaszcza jeśli cały rok pracowali na najwyższe oceny na koniec roku. Choć średnia 4,75 może nie wystarczyć, by mieć czerwony pasek, zwykle dobre wyniki w 8. klasie szkoły podstawowej pozwalają uczniowi na wybór szkoły ponadpodstawowej.
Świadectwo z czerwonym paskiem to także powód do dumy dla rodziców, którzy nierzadko chwalą się nimi w mediach społecznościowych.
Kolorowy pasek na świadectwie
Już 21 czerwca, a więc za tydzień uczniowie będą świętować zakończenie roku szkolnego. Zgodnie z wieloletnim zwyczajem nauczyciele dostaną upominki, a uczniowie - świadectwa szkolne. Na niektórych znajdzie się biało-czerwony pasek, wyjątkowe wyróżnienie świadczące o wysokiej średniej ocen.
Sporo mówi się jednak o tym, że to, co dla jednych jest wyróżnieniem, pozostałych może zawstydzać lub sprawiać, że poczują się gorsi. Fakt, że uczeń nie otrzymał samych piątek nie świadczy przecież o tym, że nie pracował uczciwie przez cały rok. Nie oznacza też, że nie może być przykładem dobrego kolegi czy po prostu dobrego człowieka.
W ubiegłym roku nauczyciele Publicznej Szkoły Podstawowej w Śremie im. Kawalerów Orderu Uśmiechu postanowili zrobić coś, co sprawi, że uczniowie nie poczują się gorsi od swoich kolegów. Postanowili, że wszyscy uczniowie otrzymają świadectwa z kolorowym paskiem.
Jak argumentowali to pedagodzy, każdy z uczniów zasługuje na docenienie. Przewidzieli wyróżnienia w postaci pasków w różnych kolorach. Każdy z nich oznaczał coś innego. Można więc było otrzymać go nie za wyniki w nauce, ale za charakter i postawę. I tak nagrodzono inne zalety uczniów, którzy mogli przeczytać: "Wierzę w moją moc", "Najlepiej wychodzi mi odpoczynek", "Wysoka frekwencja", "Magiczny uczeń, dla którego niemożliwe nie istnieje", "Zawsze w gotowości, by pomagać", "Dobry przyjaciel".
Zobacz też: To krzywdzenie dzieci. Znany pedagog wyjaśnia, dlaczego czerwone paski nie mają sensu
Psycholog nie popiera kolorowych pasków
Najwyraźniej nie wszystkim akcja przypadła do gustu. Zapytana o pomysł kolorowych pasków na świadectwach psycholog i terapeutka rodzin Beata Bartczak, podchodzi do niego sceptycznie. Jej zdaniem nie warto "zadowalać dzieci za wszelką cenę".
"Nie popieram wprowadzania jako alternatywy kolorowych pasków na świadectwach w celu „wyrównywania szans” i zapobiegania poczuciu bycia gorszym. Wiem, że inicjatorom akcji zależy na docenieniu i nagrodzeniu wszystkich dzieci, bo przecież każde ma jakieś osiągnięcia (mniejsze lub większe) i w czymś jest dobre. Tylko chyba nie o to chodzi, żeby dzieciom nie było smutno i żeby wszyscy byli radośni. Nie musimy zadowalać dzieci za wszelką cenę. Według mnie kreowanie rzeczywistości, w której nagradzamy wszystkich i zacieramy na siłę różnice, żeby nikomu nie było przykro, to tworzenie sztucznego świata i wzmacnianie iluzji" - mówi psycholog Beata Bartczak w rozmowie z Bryk.pl
Ekspertka uważa, że zamiast wręczać dzieciom świadectwa z paskiem w innym kolorze, lepiej jest uczyć je tego, jak radzić sobie dyskomfortem psychicznym, którego mogą doświadczać, gdy świadectwo z wyróżnieniem otrzymają koledzy, a nie one.
Zdaniem psycholog dla tych, którzy nie mogą pochwalić się wysoką średnią, za to zasłużyli na wyróżnienie z innego powodu, powinny wystarczyć np. nagrody książkowe.
Czytaj też: "Porównanie to złodziej radości". Tak robimy naszym dzieciom wielką krzywdę
