Spis treści
- Śmieciowe jedzenie: sklepiki szkolne to przepis na otyłość?
- Śmieciowe jedzenie: winne nawyki wyniesione z domu?
Sejm przyjął nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywnościa i żywienia, więc wkrótce ze sklepików szkolnych zniknie śmieciowe jedzenie. W samą porę, bo statystyki są przerażające - do tej pory 25 procent dzieci kupowało tam wyłącznie słodycze, a 50 procent - chipsy, ciastka i drożdżówki.
>> Zobacz, w których produktach dla dzieci ukryty jest zły cukier >>
Śmieciowe jedzenie: sklepiki szkolne to przepis na otyłość?
- W szkolnych sklepikach znajdują się przede wszystkim tanie słodyczne, które najchętniej kupują dzieci. Bardzo mało jest produktów zdrowych, takich jak świeże kanapki z razowego pieczywa, jogurty, nasiona czy orzechy - mówi Elżbieta Kuras z sanepidu.
Sytuacja wygląda trochę lepiej w stołówkach, które od kilku lat serwują dzieciom coraz zdrowsze dania. Zupy warzywne, pieczone mięsa i sałatki to potrawy, które goszczą w menu i które dzieci jedzą chętnie, mimo że teoretycznie nie są dla nich atrakcyjne.
>> Napoje gazowane zaburzają pracę mózgu dziecka >>
Śmieciowe jedzenie: winne nawyki wyniesione z domu?
Nie ma co się oszukiwać - nawyki żywieniowe dziecka kształtują rodzice. I to od nich zależy, czy dziecko będzie miało nadwagę, popsute zęby, nadciśnienie i problemy z nauką. To brzmi brutalnie, ale ma uświadomić rodzicom, że są odpowiedzialni za zdrowie dziecka. I że w dużej mierze zależy ono od tego, co dają dziecku do jedzenia.
- Nie traktujmy dzieci jak idiotów. Jeśli nikt w domu nie je marchewki, a wciskamy ją dziecku, to nie można się dziwić, że ono jej nie chce - mówi muzyk Maciej Miecznikowski, współzałożyciel fundacji "Wiemy, co jemy".
Zdrowe nawyki żywieniowe trzeba wprowadzać powoli, aby przyzwyczaić dziecko do nowych smaków. Odrobina naszego wysiłku może sprawić, że dziecko będzie zdrowo się rozwijać i w dorosłym życiu uniknie chorób cywilizacyjnych, takich jak miażdżyca czy nadciśnienie.
Dzień Dobry TVN/x-news