Nowy przedmiot ma się pojawić w planie lekcji od 1 września 2025 roku. Ten pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej nie spodobał się przeciwnikom wprowadzenia edukacji zdrowotnej do szkół.
Przeciwnicy edukacji zdrowotnej: „Stop deprawacji dzieci”
Od września ze szkół ma zniknąć wychowanie do życia w rodzinie, w którego miejsce ma pojawić się edukacja zdrowotna. Co ważne, edukacja zdrowotna - w przeciwieństwie do WDŻ - ma być przedmiotem obowiązkowym.
Kiedy tylko ministerstwo ogłosiło zmianę, wśród przeciwników nowej władzy pojawiły się poważne obawy o to, czego na edukacji zdrowotnej dowiedzą się uczniowie... Dlatego do MEN trafiła petycja od Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. Przeciwnicy wprowadzenia nowego przedmiotu nie chcą, by uczniowie mieli do czynienia z treściami dotyczącymi edukacji seksualnej.
Autorzy petycji podkreślali, że „edukacja seksualna nie może być osadzona w kontekście zdrowia”. W ostatnich dniach prawicowe media zachęcają wszystkich do udziału w proteście, który zaplanowano na pl. Zamkowym w Warszawie w samo południe pod hasłem „Stop deprawacji dzieci”.
Edukacja zdrowotna: trwają konsultacje
Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowych komisji ds. dzieci i młodzieży oraz komisji edukacji i nauki, Katarzyna Lubnauer, wiceszefowa MEN broniła edukacji zdrowotnej:
Pierwszy raz jest rzetelny przedmiot (edukacja zdrowotna), który ma szansę mówić kompleksowo o zdrowiu młodego człowieka i przygotować go do życia od młodości do wieku senioralnego.
Anna Głębicka z PiS zgodziła się, że wiedza dotycząca zdrowia psychicznego czy walką z otyłością to zagadnienia potrzebne i ważne, ale...
pod tym płaszczykiem chcecie wprowadzać różne swoje ideologiczne kwestie
O tym, czy i w jakiej formie edukacja zdrowotna trafi do szkół, zadecyduje efekt konsultacji (publicznych i międzyresortowych), które zakończą się 21 listopada.
Organizatorzy protestu zaplanowali go więc już po oficjalnym zakończeniu konsultacji.