Uczniowie pod „kloszem”. Kiedyś było inaczej, a teraz jeszcze gorzej?

2025-01-08 13:56

Ostatnio spore poruszenie w sieci wywołał wpis o współczesnych uczniach. Zdaniem autora, nauczyciela, nie tylko szkoła podstawowa, ale i średnia a nawet uczelnie wyższe - mają być przede wszystkim przyjazne i miłe. Zauważa on też, że prawdziwy dramat zaczyna się, gdy młody człowiek idzie do pracy. A tam... nie ma klosza. Rodzice uważają inaczej.

Uczniowie pod „kloszem”. Kiedyś było inaczej, a teraz jeszcze gorzej?

i

Autor: Getty Images

Najważniejsze wnioski Krzysztofa Ciesielskiego, autora wypunktowane zostały przez Nie dla Chaosu w Szkole. Po pierwsze: w szkole uczniowie funkcjonują jak pod kloszem. Pod kloszem, w którym mają doznawać jak najwięcej pozytywnych emocji. Szkoła ma zadanie wyeliminować nie tylko stres, ale jakikolwiek dyskomfort uczniów. A mimo to, wciąż coś idzie nie tak...

Szybko okazało się, że nauczyciel wsadził w kij w mrowisko. I o ile nauczyciele uważają, że faktycznie, współczesnym uczniom trudno byłoby odnaleźć się w szkole, jaką pamiętają ich rodzice, to... zdaniem rodziców, uczniowie wciąż narażeni są w szkole na mnóstwo stresów. A autor artykułu nie ma pojęcia, o czym pisze.

Prawa uczniów ponad wszystko?

Uczniowie pod takim kloszem mają coraz więcej praw a coraz mniej obowiązków. Mogą wyrażać siebie strojem i fryzurą oraz zachowaniem. Jednocześnie - uczą się lekceważyć obowiązek szkolny. Krzysztof Ciesielski podaje przykład zwalniania uczniów z lekcji przez rodziców (np. z powodu rodzinnego wypadu w góry, nad morze czy gdzie indziej). Autor podkreśla, że dobrze, że szkoła przeszła cały szereg przeobrażeń. Mimo wszystko uważa jednak, że brak stresu może szkodzić równie mocno jak jego nadmiar.

Środowisko bez stresu jest jak środowisko bez drobnoustrojów: organizm musi się z nimi stykać, żeby nabrać odporności. Szkoła jest idealnym miejscem, w którym stres można dawkować jak szczepionkę

- pisze Krzysztof Ciesielski. Dodając, że współcześnie wszystkie szczepionki traktowane są jako jedno, wielkie zło.

Uczelnie też już walczą o dobrostan studentów

Według autora niepokojące jest, że młodzi ludzie nie wychodzą spod klosza, nawet gdy rozpoczynają studia. W związku z niżem demograficznym - dla wielu uczelni każdy student jest na wagę złota (nomen omen idą za nim pieniądze zasilające budżety uniwersytetów i akademii).

Dlatego coraz więcej wykładowców musi podporządkowywać się zasadom, które dyktują studenci (inaczej bardzo często lądują na dywaniku u rektora). Na trzymanie się dotychczasowych standardów mogą sobie pozwolić jedynie szkoły średnie i uczelnie, gdzie na jedno miejsce jest więcej niż 1 chętny.

Klosza nie ma, jest frustracja nauczycieli, rodziców i uczniów?

Zdaniem Krzysztofa Ciesielskiego, prawdziwy dramat zaczyna się, gdy młody człowiek, przekonany o własnej sprawczości i wyjątkowości idzie do pracy. Dopiero tam nikogo nie obchodzi nic poza efektami pracy. Niewykluczone, że właśnie dlatego, w ostatnich czasach poziom niezadowolenia z pracy jest najwyższy najmłodszych pracowników.

Choć spora część osób zgadza się z autorem, w dyskusji pojawiły się również ważne głosy przeciw:

Serio? Gdzie są te przyjazne, nastawione frontem do ucznia szkoły, obawiające się narazić ucznia na jakikolwiek stres [...]? Doświadczam chyba innej rzeczywistości niż autor. W szkołach jest przemoc, tak rówieśnicza, jak instytucjonalna, jest wylew frustracji nauczycielskiej, rodzicielskiej i uczniowiskiej [...] Nie ma metod na agresywnych uczniów. Nie ma metod na wrogo nastawionych nauczycieli [...]

M jak Mama Google News
Autor:
Sprawdź swoją wiedzę na temat liczb
Pytanie 1 z 7
Zaznacz liczby rzeczywiste: