Niedawno pisaliśmy o tym, że Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska proponuje, by czas lekcji skrócić z 45 do 40 minut. Miałby to być prezent nie tyle dla uczniów, ale raczej dla nauczycieli, w celu zrekompensowania im niedostatecznych podwyżek pensji.
Zdaniem nauczycieli uczniowie są przeciążeni nauką, coraz głośniej mówi się o pomyśle wprowadzenia ferii jesiennych w szkole.
Teraz do Sejmu wpłynęła interpelacja w sprawie dni wolnych dla uczniów i studentów, którzy honorowo oddają krew. Zdaniem jej autorów są oni poszkodowani, bo nie przysługują im dni wolne, na jakie mogą liczyć zatrudnieni.
Dla kogo 2 dni wolnego za oddanie krwi?
Jednym z warunków, które trzeba spełnić by honorowo oddać krew, jest ukończenie 18. roku życia (w uzasadnionych przypadkach, za zgodą rodzica może to być 17 lat). To oznacza, że krwiodawcą może zostać uczeń ostatnich klas szkoły średniej, o ile cieszy się dobrym zdrowiem i waży co najmniej 50 kg.
Krew można oddawać kilka razy w ciągu roku (częściej oddawać mogą ją mężczyźni). Oprócz stacjonarnych centrów krwiodawstwa organizowane są akcje terenowe, np. w ambulansie przystosowanym do poboru krwi. Krwi nie da się wyprodukować ani niczym zastąpić, a zapotrzebowanie najwyższe jest w czasie wakacji.
Niedobory krwi i jej składników występują okresowo w ciągu całego roku, a najdłużej utrzymują się w okresie wakacyjnym. Jest to spowodowane między innymi większą liczbą wypadków oraz faktem, że krwiodawcy przebywają w tym okresie na urlopach. Jednak zapotrzebowanie na krew występuje przez cały rok
- czytamy na rządowej stronie gov.pl.
Krwiodawcom od kwietnia 2023 roku zamiast jednego, przysługują obecnie dwa dni wolnego: jeden w dniu oddania krwi, drugi w dniu kolejnym. Jednak nie przysługują one uczniom, na co zwrócili uwagę autorzy interpelacji.

Uczniowie oddający krew poszkodowani?
Posłowie wskazują, że „obecny brak obligatoryjnych zwolnień z zajęć dla młodych dawców krwi powoduje, że wielu z nich rezygnuje z tej aktywności z obawy przed negatywnymi konsekwencjami w szkole czy na uczelni”.
Uważają, że wprowadzenie dwóch dni wolnego sprawiłoby, że zainteresowanie młodych ludzi krwiodawstwem wzrosłoby i pozwoliło na ich pełną regenerację.
Odpowiedzi udzieliła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer, która stwierdziła jednak, że uczeń, który jest nieobecny w szkole z powodu donacji nie powinien mieć z tego tytułu żadnych problemów. Jego nieobecności usprawiedliwi rodzic, a w przypadku pełnoletniego ucznia - sam uczeń podając powód swojej absencji.
Zatem nietrafiony jest argument, że szkoła może wyciągnąć wobec ucznia jakiekolwiek negatywne konsekwencje w przypadku jego krótkotrwałej nieobecności, jeżeli zostaną przez jego opiekunów prawnych lub niego samego (jeżeli jest osobą pełnoletnią) zachowane warunki usprawiedliwienia nieobecności określone w statucie szkoły
- wyjaśnia wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.