Od początku tego roku szkolnego wprowadzono wiele zmian w szkole. Dużo zamieszania wywołała nie tylko kwestia nauczania religii i zapowiedzi zmniejszenia wymiaru godzinowego (z dwóch godzin lekcyjnych w tygodniu do jednej) lecz także nowy przedmiot edukacja zdrowotna.
Jak przekonują eksperci, w Polsce wzrasta liczba dzieci z nadwagą i otyłością, a wiedza na temat zdrowego odżywiania i profilaktyki chorób poruszana jest w szkołach zbyt rzadko. Testy sprawnościowe wykazały, że tylko 6% uczniów potrafi prawidłowo chwycić i rzucić piłkę. Dbałość o zdrowie i kondycję fizyczną dzieci i młodzieży to nie tylko lekcje WF-u, które nie zawsze wyglądają tak jak powinny.
Tym bardziej dziwi decyzja podjęta przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Edukacja zdrowotna w szkołach wprawdzie będzie, ale... nie będzie przedmiotem obowiązkowym. Przynajmniej na razie.
Edukacja zdrowotna zamiast wychowania do życia w rodzinie
Wprowadzenie nowego przedmiotu wzbudziło spore kontrowersje, bo część rodziców obawiała się tego, że temat zdrowia stanie się przykrywką dla... przemycania „treści ideologicznych”. Do MEN trafiła petycja od Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.
Tłumaczono, że edukacja seksualna nie może być osadzona w edukacji zdrowotnej, co tylko utwierdza w przekonaniu o tym, na jakim poziomie w Polsce stoi wiedza na tematy z zakresu zdrowia seksualnego.
W programie nauczania nowego przedmiotu ma znaleźć się m.in. instrukcja zakładania prezerwatywy czy informacje na temat metod antykoncepcji.
Zgodnie z zapowiedziami przedmiot miał być obowiązkowy i pojawić się w planie lekcji 1 września 2025 roku. Termin się nie zmienił, za to status przedmiotu już tak. Najprawdopodobniej obowiązkowy nie będzie, choć jak zapowiada szefowa resortu edukacji, to rozwiązanie tymczasowe.
Dlaczego edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa?
Ministra edukacji Barbara Nowacka rozmawiała na temat nowego przedmiotu z premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Wspólnie uznano, że w obecnej sytuacji (sporów wokół przedmiotu) najlepszą decyzją będzie uczynienie przedmiotu nieobowiązkowym.
− Muszę ochronić polskie szkoły przed polityczną awanturą. Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa. Później zrobimy ewaluację
- powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM ministra Barbara Nowacka.
Podobnego zdania jest wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz który uważa, że to, czy dziecko będzie brało udział w zajęciach edukacji zdrowotnej powinno być decyzją rodziców.