Zawód „mama”. Praca 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie ma urlopu, nie ma L4. Kiedy zachoruje, bywa ciężko. Ratunkiem może być wówczas babcia.
Po taką pomoc ostatnio zadzwoniła Agnieszka Hyży, wyznając, że zachorowała na ospę – chorobę zakaźną wieku dziecięcego. Podzieliła się także z fanami na swoim koncie na Instagramie @agnieszka_hyzy, jak wyglądała.
Czytaj także: Takie pytania zażenowały już niejedną mamę. Agnieszka Hyży usłyszała je od fanek i wybrnęła z klasą
Objawy ospy wietrznej
Ospa wietrzna jest chorobą zakaźną i najczęściej dotyka dzieci do 15. roku życia. Lekarze jednak podkreślają, że zachorować można w każdym wieku. Warto jednak zaznaczyć, że wirus ospy wietrznej pozostaje w organizmie do końca życia. Później uaktywnia się najczęściej w warunkach obniżonej odporności pod postacią półpaśca.
Choroba jest przenoszona drogą kropelkową i jeżeli zachoruje jedno z dzieci, ospa może łatwo przenieść się na pozostałych domowników. Do zakażenia dochodzi w ciągu 5 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów i 5 dni po pojawieniu się charakterystycznej wysypki.
Wykwity skórne mają początkowo postać małych, czerwonych plamek. Następnie zmieniają się w grudkę, aby ukazać pęcherzyk wypełniony płynem. Na końcu na miejscu kropek pozostają niewielkie strupki.
Chory może skarżyć się na uporczywy świąd, ale krostek nie należy rozdrapywać.
„Życie to nie je-bajka"
Prezenterka miała to nieszczęście zachorować w ostatnich tygodniach na ospę wietrzną i poczuć na własnej skórze zmiany w postaci wysypki. Na opublikowanym nagraniu widać liczne czerwone krostki na jej twarzy.
„Bo "życie to nie je-bajka". Ten maj mnie zaskoczył. Choroba zakaźna wieku dziecięcego, zwana ospą, postanowiła dłużej zostać w naszym domu i zaprzyjaźnić się też ze mną” – napisała pod nagraniem.
4 dni temu przyznała, że jej twarz i cała reszta nie brzmią znajomo już od blisko dwóch tygodni. Wyznała jednak, że teraz jest już lepiej, niż na początku.
Poprosiła o pomoc własną mamę
Dziennikarka przyznała, że odkąd zachorowała, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Los mamy już taki jest, że choroby jej nie obowiązują. Wciąż trzeba działać i nie ma taryfy ulgowej. Ne jest łatwo, dlatego dobrze jest, gdy można liczyć na czyjąś pomoc.
Prezenterka miała to szczęście i czując się naprawdę źle, poprosiła o pomoc swoją mamę. Dodała także, że macierzyństwo trochę przypomina ospę.
„Czasami swędzi, czasem uwiera. Ale ... chce się na nią chorować do końca życia, jak widzi się ten bezczelny uśmiech, z zębami lub bez, swojego dziecka. I milionowy raz słyszysz słowo: - Mama?!”
Długo będzie dochodzić do siebie
Lekarze mówią, że większość dzieci przechodzi ospę dość łagodne. Inaczej może jednak być z osobami dorosłymi, które nigdy wcześniej na nią nie chorowały.
W odpowiedzi na pytanie internautki „jak przeszła ospę?”, Hyży przyznała:
„Bardzo, bardzo średnio i długo będę dochodzić do siebie”.
Chcąc jednak uspokoić swoich fanów, udostępniła najnowsze zdjęcie w stories.
„No dobra. Trzeba wyjść z domu. Nie zarażam, ale też nie wyglądam. Pewnie kilka tygodni, może miesięcy, zajmie mi powrót do stanu, wyglądu sprzed!” – napisała, publikując, jak teraz wygląda.
Agnieszka Hyży jest dziennikarką i prezenterką telewizyjną. Prywatnie żona Grzegorza Hyży. 17 lipca tego roku para będzie świętować swoją ósmą rocznicę ślubu. Z poprzedniego małżeństwa prezenterka ma 9-letnią córeczkę, a piosenkarz 10-letnich synów. W 2021 roku na świat przyszedł ich wspólny synek – Leon.
Pomimo długotrwającego związku, wiele osób wciąż pyta prezenterkę o tworzenie rodziny patchworkowej. Hyży wyjaśniała, że przeszłość zawsze będzie miała na nas wpływ. Podkreślała także, że wchodząc w nowy związek, najważniejsze jest dobro dzieci.
Zobacz także: Agnieszkę Hyży zapytano, jak "uwiodła" partnera. "Ludzie po przejściach nade wszystko myślą o dzieciach"