Agnieszka Włodarczyk poprosiła fanki o polecenie chodzika dla syna. Rozpętała się burza

2022-05-04 10:32

Kilka dni temu Agnieszka Włodarczyk poprosiła w mediach społecznościowych o polecenie sprawdzonego chodzika dla dziecka. Chwilę po swoim wpisie otrzymała mnóstwo wiadomości prywatnych z radami, dlaczego w ogóle nie powinna korzystać z tego typu sprzętów. Aktorka nie kryje nimi oburzenia: “Czy ja kiedykolwiek “kreowałam się” na matkę idealną”- pyta.

Agnieszka Włodarczyk poprosiła fanki o polecenie chodzika dla syna. Rozpętała się burza

i

Autor: Getty images/Inatagram @agnieszkawlodarczykofficial Agnieszka Włodarczyk poprosiła fanki o polecenie chodzika dla syna. Rozpętała się burza

Agnieszka Włodarczyk odkąd 10 miesięcy temu urodził się jej synek Milan, często porusza temat opieki nad nim na swoim profilu instagramowym. Na tapecie były już ząbkowanie, rozszerzanie diety czy łagodne odstawienie maluszka od piersi. Teraz postanowiła poradzić się innych mam na temat chodzika. Niestety pytanie aktorki nie przypadło do gustu wielu z nich. Postanowiły odwieść aktorkę od zakupu tego typu sprzętu. To z kolei bardzo nie spodobało się samej aktorce.

Przeczytaj także: Magdalena Stępień odpowiada na zarzuty internautek: "Pokażę wam faktury, na co wydałam pieniądze ze zbiórki"

Kamila Kamińska o swoim macierzyństwie: Karmienie piersią to dar

“Nie pytałam nikogo o rady, co do posiadania chodzika”

“Ostatnio pojawiła się u mnie na profilu gorąca dyskusja o tym, czy korzystać z chodzika czy też nie. Najlepsze jest to, że nie pytałam nikogo o rady co do posiadania wyżej wymienionego produktu. A rad na priv było uuułuuu. Ja wszystko rozumiem i doceniam, ale na miłość boską- czy ja kiedykolwiek „kreowałam” się na matkę idealną? Czy piszę do Was z pozycji eksperta w jakimkolwiek temacie? Raczej pytam o rady dotyczące tego co mnie interesuje” – nie kryje irytacji w swoim poście.

Dalej wyjaśnia, w jakim celu w ogóle umieściła post o chodziku i dlaczego myśli o zakupie tego typu sprzętu:

“Poprosiłam o polecenie fajnego chodzika, a nie pytałam czy mogę z niego korzystać, albo co jest lepsze chodzik czy pchacz (pchacz już ma, ale to za chwilę). Większość z Was oczywiście pisało z troski o mojego synka, ale uwierzcie mi ja się o niego troszczę najlepiej i to każdego dnia, i to z ogromną przyjemnością. Chcę za to odetchnąć 15 minut dziennie i włożyć go do chodzika (nie, nie wynajęłam opiekunki), który sprawi mu ogromną frajdę, a mnie pozwoli zrobić cokolwiek (np. śniadanie) nie martwiąc się, że nabije sobie guza. Kompletnie nie chodzi w tym o naukę chodzenia, bo akurat z tym kłopotu nie ma”.

Wpis swój zaś kończy tak:

“Tak więc moje stanowisko jest takie… Jeśli jest coś co pomoże mi żyć, czego będę używać z umiarem i co jednak nadal jest w sprzedaży ( nikt tego nie wycofał) dla dzieci - będę sobie pomagać. Koniec kropka”.

Przeczytaj także: Etapy nauki chodzenia niemowląt: kiedy dziecko zaczyna chodzić?

Zdania wśród fanek bardzo podzielone

Pod postem aktorki od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wiele fanek poparło Agnieszkę Włodarczyk w jej podejściu do chodzików:

“Super podejście. Moja mama wkładała mnie do chodzika i patrzcie jakoś żyje.”

“Tak tak nikt niby nie korzysta z chodzików i pchaczy, a większość je ma.”

“Miałam chodzik przy synu z tych samych powodów, by zrobić spokojnie cokolwiek...”

“Zgadzam się i ja mam chodzik czy to się komuś podoba, czy nie. Inaczej nawet obiadu bym nie zrobiła - u nas mamoza na całego.”

“Mam dwóch synów, 15 i 9 lat. Jeden i drugi uczył się chodzić w chodziku. Kiedyś odwiedzili nas znajomi z dzieckiem - przeciwnicy chodzika. Cały wieczór biegali za nim, bo chciało chodzić. Nie mogliśmy spokojnie porozmawiać. Poszłam na strych po chodzik, zamieszanie, że nie, że kręgosłup… po 5 minutach mały w chodziku latał po całym domu. Znajomi wyjechali od nas z chodzikiem.”

Ale to nie były jedyne głosy w tej sprawie. Pojawiły się także mamy, które w delikatny sposób w dalszym ciągu próbowały odwieść aktorkę od zakupu chodzika. Choć trzeba przyznać, że po tak stanowczym oświadczeniu aktorki było ich zdecydowanie mniej.

“Ja mogę tylko dodać, że jako dziecko chodziłam w chodziku. Na początku lat 90. niestety nikt nie wiedział, że jest szkodliwy. Przez chodzik bardzo długi czas chodziłam na palcach, a potem miałam problem z oceną odległości siebie od danych przedmiotów. Dodam do tego wadę postawy- niewielką, ale właśnie od chodzika. Chodzik to najgorszy gadżet jaki można zafundować dziecku. Oczywiście każda matka może decydować o swoim dziecku i nikt nie zabroni Ci go kupić. Jednak wydaje mi się, że czasami warto posłuchać rad innych. Szczerze nie sadze, aby ktoś mówił to złośliwe.”

“Niektórych rzeczy może jednak nie powinno być w sprzedaży, ale chodzika nie ma w tej grupie. Dawka czyni truciznę.”

“Każdy robi to co uważa, a jeśli jest świadomy zaleceń i zagrożeń, to tym lepiej. Ja używałam bujaczka i to mi ratowało skórę na początku, potem zdecydowałam, że nie będę używać pchacza, chodzika ani kojca - trochę szczerze mówiąc z braku miejsca. Wszystko z umiarem i świadomością.”

Przeczytaj także: Jaki chodzik wybrać - chodzik pchacz czy zwykły chodzik?