Caterina Scorsone jest znaną kanadyjską aktorką telewizyjną i filmową. Popularność zyskała m.in. dzięki serialowi „Chirurdzy”, w którym gra od 2010 roku Dr Amelię Shepherd. Prywatnie jest mamą trójki dzieci - 3-letniej Lucky, 6-letniej Palomy i 10-letniej Elizy.
Kilka dni temu poinformowała na swoim profilu na Instagramie @caterinascorsone, że cudem uszła z życiem, ratując siebie i dzieci z płonącego domu.
Zobacz także: Ten błąd skończył się pożarem w pokoju dziecka. "Obudził mnie kaszel i okropny zapach spalenizny"
Szykowała dzieci do spania
Aktorka napisała w swoim poście, że kilka miesięcy temu doszczętnie spłonął jej dom. Wróciła do tamtej chwili, przyznając, że szykowała już dzieci do spania, gdy dym zaczął przedostawać się przez podłogę wokół wanny. Wyjrzała na korytarz i ujrzała rzekę gęstego dymu, który wypełniał dom.
To była chwila, gdy trzeba było podjąć błyskawiczną decyzję i po prostu uciekać. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko.
Miałam około dwóch minut na wyciągnięcie trójki dzieci z domu, a my uciekliśmy z mniej niż butami na stopach. Ale wyszliśmy. I za to jestem dozgonnie wdzięczna
— wyznała.
Niestety w pożarze zginęły ich trzy koty i pies, których nie udało się uratować.
Otrzymała ogromną pomoc
Caterina nie chciała, aby był to post o pożarze. Podkreśliła, że jest to swojego rodzaju list do ludzi, od których otrzymała ogromną pomoc. Wymieniła wśród nich strażaków, śledczych, ale także sąsiadkę, która odpowiedziała na szalone pukanie do jej drzwi.
Pomoc otrzymała ze szkoły w postaci zabawek i książek, a także od przyjaciół, którzy wysłali jej i dzieciom ubrania i niezbędne artykuły.
Jak podkreśliła, takie chwile uczą, co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze.
Nauczyliśmy się, że liczą się tylko ludzie (i istoty), których kochasz. Liczy się tylko społeczność. Bez tego by nas tu nie było i jesteśmy bardzo wdzięczni. Dziękuję. Dziękuję.
Pod postem umieściła zdjęcia spalonego domu i swoich ukochanych zwierząt, z którymi musiała się pożegnać. Była jednak niezmiernie wdzięczna, że jej i dzieciom udało się ujść z życiem.
Mamy jedyną rzecz, której naprawdę potrzebowaliśmy: siebie nawzajem
— przyznała.
Czytaj także: Krótki filmik pokazuje, co jest najważniejsze dla twojego dziecka. Często o tym zapominamy