Andrzej Grabowski to aktor, którego większość z nas kojarzy z rolą Ferdynanda Kiepskiego. Ale 73-latek grał również w wielu innych filmach, chociażby takich jak „Pitbull” czy ostatnio w „Wujku Foliarzu”. Gra również w teatrze oraz użycza swego głosu dubbingowanym postaciom bajek dla dzieci (m.in. królowi Fergusowi w „Merridzie Walecznej” czy Misiowi Tulisiowi w „Toy story”).
Andrzej Grabowski: ojciec i dziadek
Andrzej Grabowski ma za sobą dwa małżeństwa. Jego pierwszą żoną była Anna Tomaszewska. Pobrali się w 1982 roku, a rozwiedli w 2008 roku. To z nią ma dwie córki: Zuzannę i Katarzynę.
Przyszedł czas, że nasze małżeństwo zaczęło się rozpadać. Andrzej praktycznie przestał bywać w domu. Pracował w różnych miejscach - tu serial, tam film, liczne wyjazdy. W pewnym momencie już nie bardzo się orientowałam, gdzie jest i dlaczego
- mówiła Anna Tomaszewska na łamach „Wysokich Obcasów”.
Drugą żoną (w latach 2009 - 2018) Andrzeja Grabowskiego była charakteryzatorka filmowa Anita Kruszewska. Aktualnie aktor jest w związku z aktorką Aldoną Grochal.
Andrzej Grabowski to również teść Pawła Domagały, popularnego aktora i piosenkarza.
Andrzej Grabowski jest kiepskim dziadkiem?
Podczas rozmowy w polsastowskiej śniadaniówce Andrzej Grabowski nie krył, że nie uważa się za dobrego dziadka. Podobno, odkąd tylko jego wnuczki zaczęły rozpoznawać jego twarz - widok ten doprowadzał je do płaczu.
Nie jestem najlepszym dziadkiem. Nie jestem takim dziadkiem, co to przyjeżdża i będzie mówić: „Ojoj, słodkie. Takie słodkie”. Popatrzyłem — zobaczyłem, że słodkie bardzo [i na tym koniec]. Najgorsze było to, że jak one już zaczęły rozróżniać, kto do nich mówi, albo kogo widzą, to jak mnie zobaczyły, to wszystkie płakały — każda po kolei
- wspominał aktor.
Wyznał jednak, że szczególną wieź ma z najstarszą córką Zuzanną (żoną Pawła Domagały) i jej starszą córeczką Hanią, która przyszła na świat w 2012 roku. Nazwał dziewczynkę „fantastyczną wnuczką”.
Teraz jesteśmy w bardzo dużej komitywie. Jak miałem przyjść, to Zuzia mówiła tylko: „Słuchaj, tato, ze dwie godziny wcześniej zadzwoń, że przychodzisz, bo muszę przygotować dziecko”
- mówił Andrzej Grabowski.
