Aktorka znana z wielu ról teatralnych, kinowych, ale głównie z seriali "Szpilki na Giewoncie", "Pensjonat nad rozlewiskiem", "Usta, usta", czy "Kowalscy kontra Kowalscy", od dłuższego czasu jest jedną z ulubionych znanych mam internautek. Czartoryska często dzieli się mądrymi przemyśleniami na temat rodzicielstwa. Jest w nich nie tylko szczera, ale i nad wyraz dojrzała.
Mama czwórki nie lukruje macierzyństwa. Porusza tematy trudne i niewygodne, jak np. wychowywanie licznego rodzeństwa. Tym razem w szczerych słowach opowiedziała o tym, jak zmienia się związek po narodzinach dzieci. Nie jest różowo, ale aktorka ma też optymistyczną puentę.
Przeczytaj: Rodzicielstwo bardziej łączy, czy jednak dzieli? 8 wyzwań dla związku po pojawieniu się dziecka
Jak sama wspomina Czartoryska, choć ma tylko jednego brata, to wywodzi się z rodziny z tradycjami wielodzietności. Być może również dlatego, zawsze marzyła o gromadce dzieci.
To coś, co wyssałam z mlekiem matki czy babki - wyjawiła. Moja babcia miała ośmioro dzieci, a prababcia jedenaścioro. Ja wokół siebie w ogóle mam bardzo dużo takich wielodzietnych rodzin. Wydaje mi się, że ja mam dużo dzieci, bo w miarę dobrze to znoszę. To nie jest tak, że ciąża jest moim ulubionym stanem, ale nigdy nie miałam żadnych komplikacji, zawsze dobrze się czułam. (…) Ja zawsze planowałam mieć czwórkę, tak się uparłam, że będę miała czwórkę - opowiadała aktorka w podcaście "Tak mamy!" z ofeminin.pl.
Już jakiś czas temu, przed narodzinami czwartego dziecka, Anna Czartoryska mówiła szczerze o tym, że wielodzietność nie zawsze jest usłana różami i nie wszystko wygląda tak kolorowo, jakby chciała. Nie tylko z punktu widzenia rodzica, ale i samych dzieci.
Za każdym razem, gdy decydowałam się na rodzeństwo dla moich dzieci wydawało mi się, że robię im najwspanialszy prezent. Oni jednak często zdają się tego zupełnie nie doceniać - pisała kilka miesięcy temu na swoim Instagramie.
Teraz, aktorka równie szczerze odniosła się do kwestii kondycji związku po narodzinach dzieci:
Każde kolejne dziecko to kryzys dla związku. My też tego doświadczyliśmy. Jest nam już jednak łatwiej, bo wiemy, że te wszystkie kryzysy mijają (...) - opowiedziała szczerze.
Jak sama jednak przyznaje, ona i jej mąż Michał są w komfortowej sytuacji, bo mogą liczyć na dużą pomoc ze strony rodziny.
Na szczęście mamy fantastycznych dziadków, którzy są nieustraszeni i gotowi wziąć nawet troje naszych dzieci na weekend. To jest dla nas niesamowity luksus. Oczywiście teraz nawet jak trójka dzieci idzie do dziadków, to my zostajemy z bobasem i psem. Ale dla nas to już jest lajt i idziemy sobie wtedy na długi spacer. Masz inne oczekiwania, gdy masz pierwsze dziecko, a inne, gdy masz czworo. Przy pierwszym dziecku wiadomo, że chciałabyś jeszcze pójść do kina czy na romantyczną kolację przy świecach. A dla nas teraz jest fajnie, jak zamówimy sobie jedzenie do domu i odpalimy sobie serial - dodała optymistycznie.
Choć cała rodzina radzi sobie świetnie, z opieką nad dużą gromadką dzieci, to aktorka deklaruje, że czuje się spełniona i więcej dzieci nie planuje.
Mam jednak poczucie, że już starczy. - komentuje w kontekście ewentualnych kolejnych pociech.
Anna Czartoryska ma 38 lat, a z ojcem swoich dzieci, Michałem Niemczyckim od 9 lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. W kwietniu tego roku przywiali na świecie malutkiego Stefana. Para ma jeszcze dwóch starszych synów - Ksawerego i Antoniego oraz córkę Janinę.
Przeczytaj też: Anna Czartoryska szczerze o "rozczarowaniu płcią dziecka". Padły ważne i mądre słowa