Gdy Sandra Kubicka na początku marca wyznała, że już w grudniu złożyła pozew rozwodowy, Alek Baron długo milczał. Ostatnio jednak znów zaczął wrzucać na swojego Instagrama zdjęcia z Leosiem.
Aleksander Baron: tym razem nie poleciał z synkiem
Internauci na wieść o pozwie rozwodowym złożonym w grudniu, mieli sporo pytań odnośnie lutowego wyjazdu do Tajlandii. Przypomnijmy, że w połowie lutego, na rodzinne tajlandzkie wakacje wybrali się: Sandra Kubicka, Alek Baron, Leoś i ukochana babcia Sandry Kubickiej.
Jak wyjaśniała potem mama Leosia, Alek Baron po prostu chciał i mógł wówczas towarzyszyć synkowi, więc towarzyszył. I że mimo rozwodu, zależy jej na tym, by Leoś miał kontakt z tatą.
W ostatni weekend Sandra Kubicka spełniła marzenie swojej mamy i zabrała ją do Dubaju. Mimo że Leoś nie ma jeszcze roczku, leciał samolotem 12 razy, o czym z dumą poinformowała jego mama.
Choć tym razem nie poleciał z nimi Alek Baron - był przy synku tuż po jego powrocie do Polski.
Całus dla synka, kwiaty dla żony i wspólna Wielkanoc w Dubaju?
Muzyk wrzucił zdjęcie z Leosiem na swoje InstaStories. Widać na nim tatę całującego z czułością główkę synka. Podpis Barona brzmiał "Daddy's boy". Ale dziennikarze serwisu Plotek dopatrzyli się na zdjęciu czegoś jeszcze. Mianowicie bukietu kwiatów. Czy były to kwiaty na powitanie dla żony? A może... kwiaty z okazji 1 rocznicy ślubu, która przypadała 6 kwietnia?
Na drugi dzień, gdy z InstaStories Alka Barona zniknęło zdjęcie z kwiatami, znów pojawiła się fotografia Leosia.
Lubię spędzać czas w wartościowym towarzystwie
- napisał muzyk, który na zdjęciu karmi synka buteleczką.
Sandra Kubicka w swoich mediach społecznościowych o kwiatach ani o Baronie nie wspomniała ani słowem. Poinformowała tylko, że po powrocie z Dubaju musi zatrzymać się gdzieś indziej niż w domu, ponieważ trwa tam remont.
Nie kryła też, że w Dubaju było cudownie i że być może właśnie tam spędzi zbliżającą się Wielkanoc. Czy Baron zdecyduje się lecieć do Emiratów Arabskich, by spędzić święta z synkiem?
