Medialna wojna o alimeny dobiega końca. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Piłkarz Wisły Płock i wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej jakiś czas temu złożył do sądu wniosek o zmniejszenie alimentów. Twierdził wówczas, że klub piłkarski zmniejszył jego wynagrodzenie do 10 tys. złotych, więc alimenty wynoszące 4 tysiące to dla niego za dużo.
Matka córki Jakuba Rzeźniczaka, Ewelina Taraszkiewicz, będąca w trakcie aplikacji adwokackiej, rozpoczęła wówczas walkę o pieniądze dla córki. Nie obyło się bez medialnych sporów z aktualną żoną sportowca - Pauliną Nowicką, która stawała w obronie męża zarzucając matce jego dziecka publiczne wywlekanie konfliktów.
Dowiedz się: Co zrobić, żeby zwiększyć alimenty? Radca prawny wyjaśnia
Przeczytaj: Ile wynoszą minimalne alimenty na dziecko w 2022 roku? Podajemy konkretne kwoty
Nowicka zarzuciła matce dziewczynki brak honoru w jednym z instagramowych komentarzy, który później usunęła. Z mocnych słów tłumaczyła się w rozmowie z serwisem Plotek:
Miałam na myśli honor w kontekście umiejętności dojścia do porozumienia poza mediami i wszystkimi innymi postronnymi ludźmi, bez agresji, wzajemnych oskarżeń i wywlekania konfliktów na forum publicznym.
Taraszkiewicz jednak, która prowadzi także bezpłatną poradnię alimentacyjną dla mam, nie zamierzała w tej sprawie milczeć:
Jestem zażenowana tymi komentarzami, jak zapewne całe środowisko adwokatów, radców prawnych, sędziów i komorników. Abstrahując od mojej sytuacji - większość moich klientek ma problemy z alimenciarzami. Nie wiem, co muszą czuć te matki, kobiety - czytające takie komentarze i to od kobiet. Wstyd mi jest, jako kobiecie, że takie zdania padają. Tyle fundacji, stowarzyszeń pomaga kobietom i dzieciom w walce o alimenty, które należą się prawnie - czytają że to brak honoru i poniżające. To jest skandal - komentowała wówczas matka Inez.
Kobieta w wielu wywiadach mówiła także o braku kontaktu byłego partnera z córką mimo, że dziewczynka o nie prosi. Inez ma podobno nawet chodzić na terapię wynikającą z rzadkich kontaktów z ojcem. Teraz sąd odniósł się do apelacji w sprawie kwoty alimentów. Okazuje się, że nie uznał ani wniosku Rzeźniczaka, ani matki jego dziecka.
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie apelacji. Oddalił apelację Jakuba Rzeźniczaka o mniejsze alimenty. Spodziewałam się takiego wyniku i cieszę się, że już jest po wszystkim - skomentowała Taraszkiewicz w rozmowie z dziennikiem "Fakt".
Życie prywatne Jakuba Rzeźniczaka nie od dziś jest tematem medialnym. W latach 2016–2020 był mężem Edyty Zając - modelki i Miss Polski 2014. W międzyczasie, w 2017 roku z pozamałżeńskiego związku z Eweliną Taraszkiewicz urodziła mu się córka - Inez. Od marca 2020 do czerwca 2021 był on związany z Magdaleną Stępień. W sierpniu 2021 potwierdził związek z Pauliną Nowicką. Po ponad roku, w listopadzie 2022 para wzięła ślub.
Media zaczęły uważniej przyglądać się życiu prywatnemu Rzeźniczaka, gdy jego syn Oliwier ze związku z Magdą Stępień został zdiagnozowany pod kątem raka. Chłopiec cierpiał na rzadki nowotwór wątroby. Po wielomiesięcznej walce zmarł w lipcu 2022 mając zaledwie rok.
Dowiedz się: Wiedzą, co robić, żeby nie płacić. Oto sposoby polskich alimenciarzy