Małgorzata Kożuchowska jest znaną polską aktorką filmową i teatralną. Swoją rozpoznawalność zyskała jakże popularną rolą Hanki Mostowiak w serialu „M jak Miłość”. Ponadto wystąpiła w takich produkcjach, jak: „Kiler”, Rodzinka.pl”, „Zróbmy sobie wnuka”, „Prawo Agaty”, czy też „Druga Szansa”.
Małgosia Kożuchowska została uhonorowana Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, który jest państwowym odznaczeniem cywilów. Otrzymują go osoby między innymi za wybitne osiągnięcia na polu oświaty, nauki sportu, kultury i sztuki. Ambasadorka kilku firm kosmetycznych.
W życiu prywatnym jest żoną dziennikarza Bartłomieja Wróblewskiego oraz mamą Franciszka, który urodził się w 2014 roku.
Ostatnio w wywiadzie udzielonym Magdzie Mołek na kanale „W moim stylu”, podzieliła się z szeroką publicznością, jak pogodziła pracę w dwóch dużych produkcjach z opieką nad synkiem.
Zdradziła również, że gdyby mogła cofnąć czas, chciałaby mieć drugie dziecko.
Czytaj również: Wystarczy pół godziny dziennie, by być świetnym rodzicem. Te 3 momenty w ciągu dnia są kluczowe
Dwie role, dwa seriale – dwa razy więcej pracy i obowiązków
Jak możemy zaobserwować, obecnie Kożuchowska nie ma w telewizji żadnego projektu. Wszystko zaczęło się od tego, że w pewnym momencie, mając już małe dziecko, grała równocześnie w dwóch dużych produkcjach.
Czuła dużą odpowiedzialność za serial „Rodzinka.pl”, który musiał wstrzymać produkcję na jeden sezon, gdy była w ciąży. Po powrocie chciała go dokończyć, bo zdawała sobie sprawę, że cała ekipa czeka tylko na nią. Niedługo po tym otrzymała propozycję zagrania w serialu „Druga Szansa”.
Jak zaznaczyła, ta druga rola była pisana specjalnie dla niej. Czuła, że będzie bardzo żałować, jeżeli jej nie przyjmie. Jednocześnie zdawała sobie sprawę, z czym się to wiążę. Nie mniej, zdecydowała ciekawość i z czasem ogromna satysfakcja, bo serial okazał się dużym sukcesem.
Wspomniała jednak, jak wówczas wyglądało jej życie i opieka nad synkiem.
Łączenie pracy z opieką nad dzieckiem
Praca w dwóch oddzielnych produkcjach, gdzie grała duże role, wymagała poświęcenia i doskonałej organizacji. Przy niemowlaku wiele mam mogłoby się na to nie zdecydować.
Aktorka wspomina, jak w przerwie pomiędzy jednym sezonem a drugim w „Drugiej szansie”, wracała na plan „Rodzinki”, a później wracała do pierwszej produkcji. Na jednym planie była około 3,5 miesiąca. Wstawała o 6:30 i pracowała przez 12 godzin, mając tylko godzinną przerwę na obiad. Po 19 wracała do domu do dziecka.
Opowiedziała również, że gdy jej synek był mniejszy, to zabierała go na plan.
„Na plan przyjeżdżała niania. Ja też go karmiłam przez 9 miesięcy, w związku z tym karmienie było na życzenie. Niania wysyłała do mnie SMS-a, ja mówiłam wtedy: stop, przepraszam, Jasiu jest głodny. Biegłam do Jasia, karmiłam Jasia, wracałam, kontynuujemy.” – powiedziała.
To był trudny czas, ale zależało jej na dokończeniu obu produkcji, a nie porzuceniu ich w środku. To był jej wybór.
„Ja nie musiałam się godzić na serial »Druga Szansa« i wtedy miałabym sobie spokojnie jeden serial »Rodzinkę« To jest mój wybór. Wybory bywają łatwe. Bywają też wybory trudne i za każdym z nich idą jakieś konsekwencje.”
Potrzebowała odpoczynku
Przyznała jednocześnie, że po tak intensywnym przedsięwzięciu potrzebowała odpocząć. Zawodowo czuła, że jest tam, gdzie chciała być, ale już na pewno wie, czego nie chce. Do czego nie chce wracać i w jakim trybie na pewno nie chce pracować.
Wyznała, co obecnie jest dla niej najważniejsze.
„Jest dla mnie ważne, żeby moje dziecko, które właśnie poszło do drugiej klasy, żeby miało mamę, żeby miało z tą mamą fajną relację, że jak będzie nastolatkiem, to nie będzie uciekał, będzie miał do mnie zaufanie, nie będzie się bał ze mną rozmawiać czy powierzać mi jakichś swoich – liczę na to oczywiście, być może naiwnie – nie wiem, jakichś swoich tajemnic. To jest za dużo powiedziane, no ale żeby się dzielił ze mną swoim życiem, żebym po prostu uczestniczyła w jego życiu, w jego dorastaniu aktywnie, a nie jako ktoś, kto pojawia się i znika.”
Wspomniała także, że podczas robienia dwóch seriali bardzo trudne było dla niej, że jak syn się budził, to wołał tatę. Jednocześnie zdawała sobie sprawę, że to jej wina, ale dlatego tak bardzo zależało jej na tym, aby karmić Jasia w pierwszych miesiącach jego życia.
„Chociaż było to hardkorowe, naprawdę, jesień, zima, ubieranie dziecka, wyjeżdżanie w te mrozy, trzymanie go w tym kamperze. (…) Natomiast mi na tym mega zależało, żebym nie wyszła z tego domu, tylko żebym była po prostu mamą.”
"Chciałabym mieć drugie dziecko"
Aktorka przyznała, że ma bardzo udane życie prywatne. Wyznała jednak, co by zmieniła, gdyby mogła cofnąć czas.
„Chciałabym mieć drugie dziecko. Wiesz, to jest też takie niespełnienie. Chciałabym. No ale się cieszę, że jest Jasiu. Jestem przeszczęśliwa i jakby być może dlatego, że wiem, że to było takie trudne, to tak bardzo też to doceniam, ale gdyby właśnie, nie wiem, mogła decydować wcześniej, czy tam wrócić wstecz, to to bym szybciej się tym zajęła.”