Robert Lewandowski to bez wątpienia najpopularniejszy obecnie polski pisarz. Jego sława sięga oczywiście także poza granice kraju, a ponieważ na co dzień mieszka w Hiszpanii, gdy już pojawia się w Polsce, może liczyć na ogromne zainteresowanie mediów i fanów. Nie inaczej było w poniedziałkowy wieczór. Do warszawskiego hotelu od rana zjeżdżali się piłkarze reprezentacji Polski. Nie mogło zabraknąć więc także samego kapitana drużyny.
Spis treści
- Chłopiec chciał podejść do swojego idola
- Ochroniarz odepchnął młodego fana
- Zaskakujący finał spotkania
Chłopiec chciał podejść do swojego idola
Robert Lewandowski jest idolem wielu młodych chłopców, zwłaszcza tych, którzy z zapałem grają w piłkę nożną. Nic dziwnego, jest dla nich wzorem do naśladowania i przykładem tego, że warto walczyć o swoje marzenia. Często takim marzeniem jest właśnie zostanie sławnym piłkarzem, którego boiskowe wyczyny podziwiają ludzie z całego świata.
Nieodłączną częścią życia znanych piłkarzy jest oczywiście popularność, która niekiedy bywa uciążliwa. Na rozdawanie autografów czy pozowanie do zdjęć z fanami nie zawsze jest miejsce i czas, choć trudno oczekiwać, by młodzi fani byli tego świadomi. W końcu skoro już nadarzy się okazja, by tak blisko spotkać podziwianego idola, szkoda byłoby z tej okazji nie skorzystać.
Niestety, o czym boleśnie przekonał się jeden z chłopców oczekujących na przyjazd Lewandowskiego do hotelu, nawet dzieci nie można liczyć w tym względzie na żadną taryfę ulgową.
Ochroniarz odepchnął młodego fana
Wśród grupy osób oczekujących na przyjazd piłkarza obecny był chłopiec, który najwyraźniej marzył o zdjęciu, autografie, czy choćby uścisku dłoni kapitana reprezentacji. Niestety, kiedy podszedł bliżej, został siłą odepchnięty przez jednego z ochroniarzy. Mężczyzna powiedział, że piłkarz nie ma teraz czasu.
Na krótkim nagraniu w serwisie X.com widać także, że również sam piłkarz nie jest szczególnie zainteresowany obecnością oczekujących na jego przyjazd fanów. Z pewnością zainteresowanie, jakie wzbudza, jest dla niego już czymś naturalnym, jednak młodzi fani oczekiwaliby pewnie choćby drobnego gestu - np. spojrzenia i skierowanego w ich stronę uśmiechu. Niestety tym razem nie mogli na to liczyć.
W ten oto sposób sam gwiazdor Barcelony znalazł się nie tylko na językach swoich fanów. Internauci w komentarzach byli bezlitośni. Potępili nie tylko zachowanie ochroniarza, lecz także gwiazdy piłki nożnej.
Zaskakujący finał spotkania
Co ciekawe, internauci tak bardzo skupili się na punktowaniu złego zachowania, że kompletnie zignorowali fakt, że chłopiec w końcu doczekał się upragnionego autografu.
Kiedy piłkarz wszedł do hotelu, tam także przywitał go tłum fanów. Na nagraniu opublikowanym przez dziennikarza portalu Sport.pl widać, jak chłopiec skacze z radości. Najwyraźniej więc dostał autograf, o który tak zabiegał.
Źródło: Przegladsportowy.onet.pl
Czytaj też: Ginekolożka nazwała dziecko w łonie matki „pasożytem”. Internauci nie mogli tego tak zostawić