Jesienią ubiegłego roku Kasia Moś ogłosiła, że jest w ciąży. Dość szybko ujawniła także płeć dziecka: urodzi chłopca. Mamą zostanie po raz pierwszy, co sprawia, że rozterki związane ze zbliżającym się porodem mieszają się z ekscytacją.
Podobnie jak inne gwiazdy, które w 2025 roku powitają na świecie dzieci, piosenkarka przygotowuje się na ogromne zmiany w życiu osobistym. Z pewnością pojawienie się na świecie synka wywróci je do góry nogami, przynajmniej na początku.
Kasia Moś może jednak liczyć na wsparcie bliskich jej osób: partnera, rodziców oraz brata. Póki co wydaje się, że zawodowo nie zwalnia tempa, bo na przełomie lutego i marca planuje promocję nowej płyty.
Niewykluczone, że Kasia Moś będzie musiała rodzić przez cesarskie cięcie
Do terminu porodu zostało jeszcze trochę czasu, ale piosenkarka już zastanawia się nad tym, jak będzie on wyglądał. Obecnie jest w 23. tygodniu ciąży. Choć czuje się dobrze, myśli zaprzątają jej rozterki związane z problemami zdrowotnymi.
Bardzo możliwe, że konieczna będzie cesarka. Jak zdradziła, wciąż zastanawia się nad taką opcją.
− Mam problemy z tętnicami, więc niewykluczone, że ze względów medycznych będę zmuszona do rodzenia przez cesarskie cięcie. Ale mam jeszcze chwilę na zastanowienie się
- powiedziała Kasia Moś w „Halo, tu Polsat”.
Do terminu porodu zostało wprawdzie trzy i pół miesiąca, jednak trudna decyzja sprawia, że trudno w pełni się nim cieszyć.
Poród przez cesarskie cięcie to wbrew pozorom dość poważna operacja, bo choć trwa z reguły około 30-40 minut, rekonwalescencja i połóg wyglądają trochę inaczej, a pierwsze dni po cesarce wiążą się nie tylko z krwawieniem, lecz także sporym bólem.
Obecnie w Polsce blisko połowa ciąż kończy się cięciem cesarskim. WHO zaleca, by odsetek ten nie przekraczał kilkunastu procent, jednak w ostatniej dekadzie ich liczba podwoiła się. Jako przyczyny wskazuje się m.in. wyższy średni wiek rodzących, także pierworódek.
Pierwszy poród przez cesarskie cięcie często jest głównym powodem, dla którego kolejna ciąża również kończy się cesarką.
Kasia Moś planuje rodzić z partnerem
Choć nie wiadomo jaka będzie ostateczna decyzja artystki w sprawie rodzaju porodu, jest pewna tego, że nie chce być na sali sama, bez wsparcia i opieki bliskich.
Jak przekazała, najchętniej zabrałaby ze sobą zarówno ukochanego jak i rodziców, z którymi jest bardzo zżyta.
− Łukasz będzie na pewno ze mną, nie wyobrażam sobie innej opcji. Gdyby nie to, że mój ojciec i mama pewnie by natychmiast zemdleli, to też chciałabym ich mieć ze sobą. Na pewno będziemy razem, bo jesteśmy bardzo szczęśliwi, chcemy ten moment przeżyć razem, a poza tym będę się czuła bezpieczniej i po domowemu
- powiedziała Kasia Moś.
