Prezenterka telewizyjna i modelka Marcelina Zawadzka w Dzień Matki przekazała informację o tym, że spodziewa się dziecka. Dzieląc się radosnymi nowinami nie kryła wzruszenia i wdzięczności, że jej życie potoczyło się właśnie tak. U swojego boku ma ukochanego mężczyznę, z którym planują ślub, więc jak przekonuje, czuje się gotowa na to, by zostać mamą.
Spodziewa się synka, który na świat przyjdzie już niebawem. Na Instagramie dzieli się swoimi przemyśleniami i troskami dotyczącymi wyjątkowego czasu. Media społecznościowe traktuje jak pewnego rodzaju pamiętnik, dlatego oprócz fotografii dokumentujących to, jak zmienia się jej ciało, śledzimy również jej przemianę emocjonalną.
Przyszła mama przekonuje, że przewartościowała wiele rzeczy i na różne sprawy patrzy inaczej. Nie tęskni za adrenaliną, której w jej życiu nie brakowało, wybiera spokojne domowe pielesze.
"Czuję się całkiem złamana"
Marcelina Zawadzka chętnie opowiada o swoim samopoczuciu w ciąży i przygotowaniach do narodzin dziecka. Zazwyczaj stara się dostrzegać pozytywne strony odmiennego stanu i doceniać ten wyjątkowy czas. Nie żałuje tego, że jej plany wakacyjne to głównie remont mieszkania i jedynie krótkie rodzinne wypady.
Niedawno relacjonowała swoją wizytę w rodzinnych stronach partnera, niedługo później swoim obserwatorom zwierzyła się jednak, że zaczął się dla niej nieco trudniejszy czas. W weekend na InstaStories poinformowała, że odwiozła narzeczonego na lotnisko. Wygląda na to, że to pierwsza taka rozłąka od czasu, gdy dowiedzieli się o tym, że zostaną rodzicami.
Ciężarna modelka przekazała, że Max wyjechał na 10 dni, a ona poczuła, jak bardzo go jej brakuje.
Max poleciał na 10 dni, a ja się czuję, jakby mi serce rozrywało... już tyle razy przecież to się działo, ale teraz czuję się całkiem złamana, mam nadzieję, że mi to zaraz przejdzie
- napisała na Instagramie.
Przy okazji postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak traktuje związek. Zdradziła, że kiedyś nie rozumiała nazywania partnera "drugą połówką" przekonując, że czuje się kompletna i nikogo nie potrzebuje do pełni szczęścia. Relacja, jaką stworzyła z narzeczonym i uczucie, które ich łączy sprawiło jednak, że teraz patrzy na to zupełnie inaczej.
Czy Marcelina Zawadzka będzie rodzić z partnerem?
Wiele na to wskazuje, bo w swoim InstaStories odniosła się do jeszcze jednej kwestii, tym razem związanej z porodem. Stwierdziła, że czasy bardzo się zmieniły, bo kiedyś ojciec dziecka mógł zobaczyć swoją pociechę i partnerkę dopiero po porodzie, a na salę porodową nie miał wstępu.
"Mój tata – i pewnie twój też, nie mógł być przy porodzie! Nie było takiej opcji... takie czasy. Tata też pływał na statkach, więc nie widział czasami rodziny nawet po pół roku... Doceniam to co mam i jakie mamy czasy, że możemy chociaż zadzwonić" - napisała Marcelina Zawadzka.
Ostatnie tygodnie są dla niej bardzo pracowite. W pracy nie zwalnia tempa, jednocześnie dogląda także ekipy remontowej w swoim mieszkaniu. Wygląda na to, że syndrom wicia gniazda już się u niej rozpoczął. Nic dziwnego, bo poród tuż tuż.
Zofia Zborowska to ulubiona gwiazda internautów. Wszyscy kochają jej wyjątkowy luz