Zenona Martyniuka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać - gwiazdora disco polo znają i ci, którzy raczej nie sięgają po ten gatunek muzyczny. Danuta Martyniuk jest żoną muzyka od 35 lat, ślub wzięli w 1989 roku. W tym roku urodził się także ich jedyny syn, Daniel. Mężczyzna postanowił pójść w ślady ojca, na początku roku światło dzienne ujrzał jego debiutancki teledysk.
Niestety, częściej słyszymy nie o muzycznych dokonaniach Daniela Martyniuka, a o różnego rodzaju „wpadkach” z jego udziałem. Nie możemy zapominać, że syn gwiazdora disco polo jest dorosły i to on bierze pełną odpowiedzialność za to, co robi. Takiego zdania jest i Zenek Martyniuk, który nie chciał odnosić się do jednego z „wybryków” syna.
Ja się nie nazywam Daniel, ja się nazywam Zenon Martyniuk, a on odpowiada za siebie. Ja tego nie chciałbym komentować
- mówił gwiazdor w rozmowie z Jastrząb Post.
Chyba dla większości rodziców dziecko jest ich największym skarbem, nawet jeśli sprawia kłopoty. W ciepłych słowach o synu niedawno wypowiadała się Danuta Martyniuk.
Daniel jest bardzo wrażliwym dzieckiem, a teraz mężczyzną. Jest wrażliwy na ludzką krzywdę i reaguje gdy ktoś potrzebuje pomocy. To piękna cecha
- podkreślała w rozmowie z „Faktem”.
A na jej facebookowym profilu pojawiła się sentencja, która może być ważna dla wielu rodziców.
Danuta Martyniuk ma wskazówkę dla rodziców
Żona Zenka Martyniuka jest aktywna na Facebooku, nie znajdziemy tu jednak wielu kadrów z jej codziennego życia, to raczej udostępnienia wpisów innych (wyjątkiem są zdjęcia jej wnuczki - córki Daniela Martyniuka z pierwszego małżeństwa - która jest oczkiem w głowie znanej babci).
Niedawno na profilu pojawił się cytat dotyczący wychowywania dzieci.
Nie możesz wychowywać swoich dzieci tak, jak ty byłeś wychowany. A to dlatego, że twoi rodzice przygotowali cię na świat, który już nie istnieje
- czytamy w udostępnionym przez Danutę Martyniuk poście.
„W punkt” - napisał jeden z komentujących. A te słowa najwyraźniej są bliskie i żonie Zenka Martyniuka. Być może to zasady, którymi i ona się kierowała.
Polecany artykuł:
Chcemy dzielić się z dziećmi swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nie zawsze pasują one do realiów współczesnego świata. „Mnie tak wychowano i nic się nie działo” - może i tak, ale czy metody sprawdzą się i teraz? Kiedyś każdy ganiał z przysłowiowym kluczem na szyi, ale też wszyscy się znali, dziś na osiedlach jesteśmy anonimowi. Nie ma jednego idealnego stylu wychowawczego, wszystko stale ewoluuje, warto o tym pamiętać.
A na słowa udostępnione przez Danutę Martyniuk można spojrzeć i z innej strony. Rodzice chcą wychować dzieci jak najlepiej potrafią. Tylko nie zawsze są w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość i z jakimi wyzwaniami przyjdzie mierzyć się ich bliskim.