Edyta Herbuś przez lata otwarcie mówiła w mediach o braku gotowości na macierzyństwo. Nic dziwnego, że w obliczu takich deklaracji, jej związek z Piotrem Bukowieckim, który jest ojcem trójki dzieci, budzi duże zainteresowanie. Zwłaszcza, że artystka stworzyła niezwykłą więź z jego dziećmi, co jak się okazuje dla niej samym także było sporym zaskoczeniem.
O swojej patchworkowej rodzinie para postanowiła opowiedzieć Mateuszowi Hładkiemu w studiu Dzień Dobry TVN.
Herbuś i Bukowiecki są parą od 7 lat
43-letnia Edyta Herbuś, tancerka, aktorka i prezenterka znana jest w polskim show-biznesie od 20 lat. Jej medialna kariera rozpoczęła się w 2005 roku, kiedy była taneczną partnerką Kuby Wesołowskiego w programie „Taniec z gwiazdami”. Artystka niejednokrotnie występowała też na deskach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej.
Przez lata była w kilku, dość medialnych związkach, między innymi z tancerzem Tomaszem Barańskim, ze współzałożycielem federacji KSW Maciejem Kawulskim, czy dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego, Mariuszem Trelińskim. Teraz, od 7 lat jest w związku z Piotrem Bukowieckim, producentem telewizyjnym, którego poznała podczas kręcenia dziecięcej edycji „You can dance”. Wybranek tancerki jest ojcem trojga dzieci. Z aktorką Karoliną Rosińską, znaną z filmów takich jak „Uprowadzenie Agaty” czy „Poranek Kojota” ma 16-letnią córkę Vivian i 15-letniego syna Melchiora. Jest też ojcem 10-letniej Hani ze związku z Dorotą Gardias.
Obydwoje obawiali się życia w rodzinie patchworkowej
Jak się okazuje, gdy para zaczęła się spotykać, kwestia dzieci Bukowieckiego i tego, jak potoczy się pod tym kątem ich związek, była dla obydwojga zagadką.
To było wyzwanie, szczególnie, że ja nie zdecydowałam się na bycie mamą w tamtym momencie, ale to, co było zawsze w moim sercu, to było zaufanie do życia i do miłości. Moje serce mnie tak poprowadziło, że akurat wybrało Piotra, natychmiast, bez żadnej dyskusji i analizy. Weszliśmy w to bardzo głęboko, właściwie od pierwszego spotkania zaczęliśmy być bliskimi przyjaciółmi, co później w naturalny sposób przerodziło się w bycie parą. Ta miłość prowadziła przez trudniejsze momenty, żeby zaadaptować się do tej sytuacji
- przyznała Herbuś w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN.
Na przestrzeni lat, artystka zawiązała jednak niezwykłą relację, zwłaszcza ze starszą córką Bukowieckiego - Vivian. Na jeden z postów swojej macochy na Instagramie, nastolatka odpisała niedawno pełnymi uznania słowami.
Kocham cię bardzo Edziu i odważnie mogę powiedzieć, że twoja mądrość rozwinęła mnie jako człowieka i powstrzymała mnie od popełnienia niektórych błędów
- czytamy na Instagramie Edyty Herbuś.
Jak się okazuje rodzina patchworkowa była dla tancerki darem od losu i pozytywnym zaskoczeniem.
To się tak zadziało wspaniale, że ja zobaczyłam, że to tak naprawdę jest prezent. To jest taki rodzaj rodziny, który sam kwitnie w naszym życiu, że właściwie nie ogranicza to mojej wolności, bo tego się bałam w kontekście dzieciaków
- opowiadała w wywiadzie.
To rodzic jest odpowiedzialny za relacje dzieci ze swoim partnerem?
Mimo obaw, wszystko potoczyło się dobrze, jednak jak się okazuje, Bukowiecki animował relacje partnerki ze swoimi dziećmi z dużą rozwagą.
Jako rodzic, kiedy wnosisz trochę aportem do nowego związku, dzieci są twoją odpowiedzialnością. Musisz o tym pamiętać, nie możesz tego oczekiwać, przerzucać tego na drugą osobę, bo to jest nie fair. To się nie sprawdza na długą metę, to jest twoja odpowiedzialność, ty musisz się nimi zaopiekować. Wtedy naturalnie wprowadzasz drugą stronę krok po kroku, albo ona sama chce w tym uczestniczyć
- tłumaczył na antenie TVN.
Herbuś i Bukowiecki to nie jedyna para, która udowadnia, że życie w rodzinie patchworkowej może być udane. Podobnie, pozytywne relacje tworzy Krzysztof Ibisz ze swoją żoną Joanną Ibisz i byłą żoną Anną Nowak Ibisz, czy Michał i Pola Wiśniewscy.
Zobacz też stroje sylwestrowe dla mamy i córki.