Wersow (Weronika Sowa) i Friz (Karol Wiśniewski) to jedna z najpopularniejszych par influencerów w polskim internecie. W lutym tego roku poinformowali, że za kilka miesięcy zostaną rodzicami. Przyszła mama opublikowała wówczas teledysk na swoim kanale na YouTube, w którym prezentowała wyraźne ciążowe krągłości. Przez kilka kolejnych miesięcy Wersow chętnie pokazywała, jak szykuje się do nowej życiowej roli.
Również narodziny córeczki relacjonowała szeroko, a nawet zdecydowała się od razu ujawnić wizerunek dziecka. Przez krótki czas bycia mamą Wersow nieraz spotkała się z krytyką ze strony obserwatorów. Dostało jej się za cesarskie cięcie, pokazywanie twarzy dziecka w sieci, a teraz za przedwczesne karmienie dziecka zupką jarzynową. Czy jednak fani mieli tym razem rację? Na ten temat w sieci wypowiedział się lekarz.
Wersow karmi 4-miesięczną córkę zupką, fani krytykują
Na swoim InstaStorys influencerka podzieliła się z fanami zdjęciem, na którym karmi 4-miesięczną Maję zupką.
„Dzisiaj przyjechała do mnie moja mama i siostra. Po raz pierwszy daliśmy Majusi spróbować zupkę jarzynową. Posmakowała” - napisała zachwycona Wersow.
W komentarzach od razu wylała się fala krytyki. Fanki uznały, że 4-miesięczna Maja, która urodziła się zaledwie w maju, jest jeszcze za mała na jedzenie wieloskładnikowej zupki. Wersow oberwało się przy okazji także za bujaczek, w którym dziewczynka siedzi w czasie karmienia.
„Jakie oznaki gotowości ma Maja, że rozpoczęliście rozszerzanie diety?”.
„Taka wielka influencerka, a nie potrafi się doedukować w kwestiach związanych z prawidłowym rozszerzaniem diety, jak i przedwczesnym sadzaniem dziecka. Nie powielaj zaleceń sprzed 30 lat”.
„Ciągle na walizkach, to cóż się dziwić, że brak podstawowej wiedzy w opiece…”.
„Weronika, lubię Cię jako postać z internetu, ale ciesz się, że Wardęga nie ma pojęcia o bobasach, bo byś była w każdym jego odcinku. Macie kupę kasy, zainteresujcie się, co z czym i jak” – pisały.
„Wybryk” influencerki komentuje lekarz
Portal Plotek poprosił o komentarz w tej sprawie znanego w sieci lekarza Łukasza Durajskiego, który na Instagramie prowadzi konto „doktorekradzi”.
"Ustalenia są jasne: do szóstego miesiąca życia rzeczywiście nie włączamy produktów, tym bardziej że jest to miks różnych rzeczy. Nowe produkty można wprowadzać po siedemnastym tygodniu życia, jeżeli są jakieś wskazania medyczne do wcześniejszego rozszerzania diety. Tutaj chodzi o kwestię wyznaczenia alergenów przede wszystkim - wtedy wiemy, jakie dziecko ma tolerancje, jakich nie ma, przewód pokarmowy nie jest jeszcze gotowy" – powiedział.
W dalszych słowach lekarz zaś wyjaśnił, czym grozi zbyt wczesne rozszerzanie diety niemowlętom:
"[...] jesteśmy z automatu ssakami i najważniejszym aspektem są alergeny. Zbyt wczesne rozszerzenie diety zwiększa ryzyko kolek, bólów brzucha, biegunek, alergii, złego bilansu, a ostatecznie może nawet prowadzić do opóźnienia rozwoju u dziecka. Polskie rekomendacje mówią o rozszerzaniu diety od 17. tygodnia życia, ale to ma być dodatek, a właściwe jedzenie to karmienie piersią".