Jakub Tolak musiał zrezygnować z życia w kamperze, gdy u jego trzy miesięcznej córeczki wykryto dysplazję stawu biodrowego.
Teraz jednak wraz z rodziną wrócił na szlak, opowiadając, jak wygląda „Zimo-Vanie” i podróżowanie z małym dzieckiem.
Na swoim profilu na Instagramie @foxesineden zdradził, dlaczego teraz chodzi jak na szpilkach.
Zobacz także: Jakub Tolak o tym, jak dziecko zmienia związek: „Non stop razem, ale nie mamy jak dbać o związek”
Jakub Tolak znów mieszka w vanie
Aktor nie ukrywa, że jego miesiące wyglądały w ostatnim czasie zupełnie inaczej. Przyzwyczajony do podróżowania i życia w vanie, nie krył radości, że może do tego z powrotem wrócić. Nie straszna mu nawet zimowa aura.
Zimo..- VANie! Hu hu ha, nasza zima - nie taka zła. Ogrzewanie postojowe daje radę, w środku cały czas mamy koło 20 stopni.
Zapewnia, że opcja wypadu na narty w kamperze to doskonały pomysł.
„Zasady gry się nieco zmieniły”
Nie ukrywa jednak, że zasady podróżowania kamperem nieco się zmieniły, odkąd pojawiło się dziecko. Pomimo tego wrócenie do takiego stylu życia nie sprawiło mu najmniejszego problemu.
Mimo, że ostatnie miesiące wyglądały zupełnie inaczej, jak puzzle na nowo wskoczyliśmy w nasz vanlife.
Wraz z partnerką nauczył się funkcjonować na tak małej powierzchni, choć przyznaje, że jednej rzeczy musi się teraz nauczyć.
No dobra, musimy jeszcze nauczyć się zachowywać się równie głośno wieczorami, co w dzień. Póki co, chodzimy jak na szpilkach, żeby nie obudzić bobasa i mieć trochę czasu dla siebie.
Wśród planów na przyszłość jest czekanie na cieplejsze dni, co pozwoli młodym rodzicom więcej czasu spędzać na zewnątrz, gdy dziecko będzie spało w vanie.
Zapniemy kołyskę, włączymy elektroniczną nianię i będziemy bawić się na zewnątrz. Taki jest plan, zobaczymy jak z jego realizacją.
Kiedy dziecko śpi...
Jednocześnie zwrócić się z zapytaniem do swoich fanów, co tak naprawdę jest lepsze, gdy dziecko śpi: chodzenie na paluszkach, a może krzyczenie, śpiewanie i uderzanie rzeczami?
Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Internauci ruszyli z pomocą i podzielili się, co sprawdziło się w ich przypadku.
Być głośno !!! My tak z naszym małym wcielonym „diabłem„ żeśmy zrobili. Bardzo ułatwia późniejsze życie gdy on śpi. Człowiek nie musi uważać na jakiekolwiek odgłosy.
Wychowałam czworo dzieci. Z doświadczenia wiem, że najlepsze co można zrobić to zachowywać się normalnie. Mało tego, małe dziecko czuje się bezpieczniej,jak słyszy głosy rodziców i odgłosy z domu.
Zawsze mówiłam, że wszystko się będzie robić przy śpiącym dziecku, a okazało się że gościu ma tak lekki sen, że nawet podłączenie ładowarki do tel potrafi go obudzić. Więc sobie tak żyjemy, wstrzymując oddech na czas jego spanka.
Myślę, że trzeba się zastanowić czy lubimy jak ktoś hałasuje kiedy śpimy jako dorośli. Ja nie lubię, więc team paluszki.
Czytaj także: Ile powinno spać niemowlę na poszczególnych etapach pierwszego roku życia?