Córeczka Joanny Krupy ma już 5 lat. Mimo że jej rodzice nie są już razem, oboje deklarują, że zależy im na tym, by ich rozstanie nie zaważyło to na szczęśliwym dzieciństwie Ashy. Jej mama dba też, by dziewczynka znała język polski.
Joanna Krupa: „Ona mówi jak mamusia”
Joanna Krupa urodziła się w Warszawie. Gdy miała 5 lat wyjechała z mamą z Polski do Stanów Zjednoczonych. Jednak nigdy nie zapomniała o swych korzeniach. Choć mieszka w USA, często przyjeżdża do rodzinnego kraju, m.in. na nagrania Top Model, programu, który trudno wyobrazić sobie bez niej.
Choć (zwłaszcza przy okazji pierwszych edycji) nie brakowało osób, które podśmiewywały się z jej amerykańskiego akcentu i mieszania polskich oraz angielskich słów, dziś niemal nikt nie ma wątpliwości, że Joanna Krupa to prowadząca, której trudno odmówić kompetencji. A także ciepła i życzliwości, którymi emanują jej wypowiedzi. Joanna Krupa mówi wprost, że odkąd Asha pojawiła się na świecie, mówi do córeczki po polsku bardzo dużo. Ostatnio modelka przyznała, że pięcioletnia Asha:
bardzo dużo rozumie i mówi tak jak mamusia, czyli miesza polski z angielskim. Jest taka, że chce wiedzieć, jak jest coś po polsku. Jak nie wie, jak mówić coś po polsku, to się pyta i to jest fajne. Moja mama zawsze mówi do niej po polsku. Ja próbuję po polsku i po angielsku, bo jak jesteśmy przy ludziach, którzy nie rozumieją, o czym rozmawiamy, nie chcę być niemiła i mówić tylko po polsku. Próbuję i wszystko robię, żeby nauczyła się polskości i super rozmawiała po polsku
- powiedziała Joanna Krupa na łamach Co za Tydzień.
Córeczka Joanny Krupy uczy się w katolickiej szkole
Joanna Krupa przyznała, że wraz z tatą Ashy, zdecydowali o zmianie szkoły córki.
Chodzi do szkoły, chodziła do przedszkola, teraz chodzi do takiej szkoły, która jest przed tą główną szkołą. Asha w listopadzie skończyła pięć latek, więc do głównej szkoły będzie szła za rok
- tłumaczy modelka. Mama i tata zdecydowali zmienić jej szkołę, gdy zobaczyli, że mała Asha bardzo niechętnie tam chodzi. Widząc to, mama pozwalała czasem zostawać jej w domu, aż w końcu postanowiła zapisać ją do nowej szkoły. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę:
Zmieniliśmy jej szkołę na katolicką i bardzo ją lubi. Chętnie do niej chodzi, więc ja wtedy mam czas dla siebie. Asha bardzo łatwo się nudzi. Musi być obok koleżanek i kolegów, a jak nie ma szkoły, to jej mama musi wymyślać zabawy
- powiedziała Joanna Krupa.Wiele wskazuje na to, że czas oczekiwania na Boże Narodzenie będzie mijał Ahy w przyjaznym otoczeniu, w którym czuje się świetnie.