Pierwsze doświadczenia Asi Opozdy i jej synka z placówkami edukacyjnymi nie były pozytywne. Gdy niespełna rok temu, Vincent poszedł do żłobka, aktorka zarzekała się, że więcej tam nie wróci. Zrezygnowała z tego pomysłu już po 3 dniach adaptacji.
- Nie oddam synka do żłobka. Byliśmy w żłobku. 3 dni adaptacji. Wszystkie dzieci chore. Wmawiali nam, że te biedne maleństwa mają alergię. Glut po pas. Aż mi było przykro i sama wycierałam im noski. Po trzech dniach Vincent był chory, a był tam godzinę, max dwie dziennie - mówiła pod koniec lata 2023 na swoim Instagramie.
Od początku jednak, gwiazda nie zarzekała się, że gdy jej syn podrośnie, nie zacznie edukacji w przedszkolu.
- Wiem, ze dzieci chorują i to jest coś czego nie unikniesz, ale w wieku przedszkolnym przynajmniej dziecko potrafi mówić… Powiedzieć, że boli go brzuch czy gardło - dodała Opozda.
Teraz, jak się okazuje, pomysł powrócił, a nastroje młodej mamy i jej synka są bardzo pozytywne.
Miło mieć parę godzin dla siebie
- przyznała Asia.
Przeczytaj: Asia Opozda po raz pierwszy opowiedziała o samotnym macierzyństwie. "Wszystko zmieniło się na lepsze"
Asia Opozda szuka przedszkola dla Vincenta
Czas biegnie bardzo szybko, a synek Asi Opozdy niebawem skończy 2 i pół roku i będzie mógł pójść do przedszkola. Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że jest na etapie poszukiwania idealnej placówki. Jej wymagania są jednak dość wysokie.
- Myślę o tym cały czas. Jestem na etapie poszukiwań przedszkola. Chciałabym znaleźć jakieś dwujęzyczne, bo zależy mi na tym, żeby uczył się języka - powiedziała Jaonna Opozda w wywiadzie dla Jastrząb Post.
Znana aktorka nie raz już wspominała o tym, że godzenie pracy z byciem pełnoetatową mamą jest ciężkie, a im Vincent jest starszy, tym trudniejsze jest to zadanie. Przedszkole byłoby więc idealnym rozwiązaniem.
- Mam nadzieję, że pójdzie. Byłoby miło mieć parę godzin z rana dla siebie - przyznała Opozda.
Niania także "odpada"
Wiele samodzielnych mam w obliczu chorób w żłobkach i przedszkolach, woli powierzyć opiekę nad swoim dzieckiem wykwalifikowanej niani. Zdaniem Asi Opozdy, wcale nie jest łatwo znaleźć odpowiednią osobę.
- (...) przychodziła dorywczo i raczej nie mam super doświadczeń. Żeby znaleźć dobrą nianię, to trzeba sporo się naszukać, a ja jestem wymagająca. Spóźniała się cały czas, przychodziła godzinę, dwie godziny po czasie albo odwoływała mi piętnaście minut czy pół godziny przed i informowała, że ona jednak nie przyjdzie. Nie mogłam nic sobie zaplanować - wyznała aktorka w jednym z wcześniejszych rozmów z portalem.
A co z pomocą taty chłopca?
Nie stanowi tajemnicy, że rodzice 2-letniego Vincenta nie mają dobrych relacji. Antoni Królikowski w marcu tego roku mówił wprost, że chętnie brałby udział w wychowywaniu syna. Póki co jednak, nie widzi na to szans.
- Chciałbym spotykać się z Vinim u mojej mamy, albo żeby zabierała go do mnie co któryś weekend - oczywiście początkowo w obecności mojej mamy, tak żeby Joanna czuła się komfortowo. Vini poznałby moją i przecież też jego rodzinę, ale konflikt z jego matką jest tak silny, że wątpię, żeby to nastąpiło niebawem. Kiedyś wszystko mu wytłumaczę. Cały czas liczę na to, że emocje opadną i zamiast skupiać się na własnych uprzedzeniach i przepychankach medialnych, oboje skupimy się na tym, co dobre dla Vincenta - mówił aktor w rozmowie z "Super Expressem".
Przypomnijmy, słowa o obecności babci Vincenta od strony ojca, nie pojawiły się w wywiadzie bez przyczyny. Asia Opozda dwa miesiące temu przypominała o niedawnym wyroku - aktor został skazany za prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających. Według aktorki, jej były partner miał wówczas jechać właśnie do syna. Zdradziła też, że Antek przychodził do Viniego "nawalony i kompletnie naćpany".
Zobacz też: Opozda reaguje na wywiad Królikowskiego. "Minęły 2 lata, on wciąż tę matkę katuje"