Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński poznali się na planie siódmej edycji randkowego reality show „Love Island. Wyspa miłości”. Ona była prowadzącą, on - uczestnikiem. Z programu wyszedł z dziewczyną, ale związek nie przetrwał. Jednak okazało się, że miłość jest tuż za rogiem.
Mama zawsze mówiła, że jak mnie strzeli to w najmniej oczekiwanym momencie... I że będę wiedziała... Tak jest... Wiem
- czytamy na profilu modelki na Instagramie.
Czy wiesz, że najlepsza historia miłosna zazwyczaj zaczyna się wtedy, gdy zakochasz się w najbardziej nieoczekiwanej osobie w najbardziej nieoczekiwanym momencie?
- tak na swoim profilu napisał Mateusz Świerczyński.
I chociaż założenie było inne - miał znaleźć miłość wśród uczestniczek programu, życie napisało inny scenariusz. Zakochani na początku nie informowali o swoim związku, później przestali się już ukrywać.
Pierwszy raz w życiu mam pewność w sobie, że nasza przyszłość będzie wspólna
- mówiła Karolina Gilon Wiktorowi Krajewskiemu w wywiadzie dla „Vivy!”.
Niedługo potem zakochani poinformowali, że ich rodzina wkrótce się powiększy.
Zaczynamy z Matim kolejną i zapewne najpiękniejszą przygodę w naszym życiu… Dzięki Panie bocianie. Trafiłeś pod właściwy adres w idealnym czasie
- mogłyśmy przeczytać na Instagramie.
Teraz na profilu modelki - co zrozumiałe - pojawia się coraz więcej tematów związanych z macierzyństwem. Modelka opowiadała o początkach ciąży, pokazała też kadry z pierwszej ciążowej sesji. Ostatnio podzieliła się swoimi ciążowymi przemyśleniami, m.in. tymi związanymi z dalszym powiększaniem rodziny.
Polecany artykuł:
Karolina Gilon o powiększeniu rodziny. „Już powoli myślimy o...”
Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński wybrali się na pierwsze „rodzicielskie” wakacje, zdecydowali się na urlop w Grecji. Modelka na story powiedziała, że teraz sposób wakacjowania jest zupełnie inny niż kiedyś, bawiliby się i w trochę inny sposób, ale i ten obecny jej się bardzo podoba. A w nowym poście na Instagramie podzieliła się rozczulającym wyznaniem.
Szczerze? To nigdy nie sądziłam, nie czułam, że moja druga połówka będzie całowała mój brzuch, w którym będzie mały bejbik. A dziś to mój ulubiony widok
- napisała.
To uczucie zna wiele mam - gdy stale zmieniają się nie tylko nasze emocje, ale i priorytety. Jednego dnia myślimy o sobie, drugiego nasze myśli kierują się ku małemu człowiekowi, którego jeszcze nie poznałyśmy, a już tak dobrze znamy.
I w głowie modelki kłębi się wiele myśli związanych z dzieckiem, zastanawia się, jakie będzie, co „przechwyci” od rodziców.
I mam nadzieje, ze nasze Bobo czuje, jak jego szaleni rodzice czekają, aż się „wykluje”. No właśnie... Ciekawe, jaki charakterek powstanie z naszego połączenia... Tyle pytań zadaje sobie w głowie każdego dnia... Ciekawe, jakie będzie nasze dziecko... Kim będzie... Co będzie lubiło, a czego nie...
- czytamy na profilu @karolinagilonofficial.
Do porodu i odpowiedzi na te pytania jeszcze chwila, jednak zdaje się, że znana mama nie chce zakończyć rodzicielskiej przygody na jednym dziecku. Swój wpis na Instagramie zakończyła niedopowiedzeniem, ale dość jednoznacznym.
Wiem, że jest tu dużo mam i ojców... Chwalcie się, ile macie pociech. Bo nie ukrywam, że nie wykluło nam się pierwsze, a już powoli myślimy o...
- napisała.
Życzymy zdrowia i trzymamy kciuki za spełnienie wszystkich planów!
Polecany artykuł:
Zobacz także: Ciążowe sesje zdjęciowe gwiazd. Subtelne i z pazurem