Postawienie diagnozy endometriozy w Polsce i krajach Europy Zachodniej zajmuje średnio 8-10 lat. Choć w ostatnich latach wiele się zmieniło, kobiety wciąż słyszą, że „miesiączka musi boleć” i „taka ich uroda”.
Gdy do ginekologa zgłaszają się z objawami takimi jak nieregularne miesiączki, ból w okresie okołoowulacyjnym, na który nie pomagają środki przeciwbólowe, ból podczas stosunku i ciągłe zmęczenie, bywają one bagatelizowane.
Tymczasem nieleczona endometrioza radykalnie obniża jakość życia, jest jedną z kluczowych przyczyn niepłodności.
„Wolałam odpuścić i nie marnować czasu”
Na blogu i profilu Kasi Tusk @makelifeeasier znajdziemy sporo treści dotyczących mody, kuchni, podróży czy rodzinnych kadrów z życia mamy. Od czasu do czasu zaprasza nas jednak w miejsca, do których lubi wracać, dzieli się książkami i podcastami, po które z przyjemnością sięga.
Ostatnio wspomniała o książce poruszającej temat endometriozy. Jak wyznała, kilka lat temu sama poczuła potrzebę zsolidaryzowania się z osobą, która - jak ona - cierpi na endometriozę. Jednak w komentarzach otrzymała tylko „protekcjonalne docinki”.
To dlatego uznała, że nie będzie mówić o bliznach na brzuchu czy innych objawach, bo problem jak widać był nierozumiany, uważany za „wstydliwy”.
Zastanawiałam się wtedy czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy, tak aby od osoby komentującej uzyskać zrozumienie, a nie protekcjonalne docinki. Ale wtedy wolałam odpuścić i nie marnować czasu. Ciężko przez ekran telefonu nauczyć kogoś wrażliwości
- pisze Katarzyna Tusk-Cudna na Instagramie.
Takie wyznanie jest u autorki popularnego w mediach społecznościowych profilu rzadkością, bo nieczęsto dzieli się informacjami na temat swojego życia prywatnego.
Kasia Tusk wspomina przykre komentarze na temat endometriozy
Blogerka dobrze wie, ile przykrości może sprawić bagatelizowanie problemu, z którym mierzy się wiele kobiet, a które latami nie otrzymują właściwej diagnozy.
Jak zauważyła, w ostatnich latach sporo się jednak zmieniło i coraz częściej endometrioza jest rozpoznawana i właściwie leczona.
− Od tego czasu minęło kilka lat i mogę chyba stwierdzić, że sporo się zmieniło. Nie. Nie przesadzajmy! Ludzka mentalność pozostała taka sama, a hejt rozgościł się na dobre, ale jeśli chodzi o diagnostykę, specjalistów i procedury leczenia, to podjęto właściwe kroki (ja miałam w przeszłości ogromne szczęście trafić na lekarkę, kobietę, której wnikliwość i ogromna wiedza pozwoliły mi szybko zdiagnozować problem)
- pisze Kasia Tusk. Zainteresowanym diagnostyką kobietom obiecała również w wiadomości prywatnej udostępnić namiar na wspomnianą specjalistkę.

Czym jest endometrioza?
Endometrioza to choroba, w której tkanka endometrialna znajduje się nie tylko w jamie macicy, lecz także poza jej obszarem (w jajnikach, jajowodach, pęcherzu moczowym, jamie brzusznej). Ogniska endometriozy mogą jednak być zlokalizowane także w mózgu, wątrobie czy w żołądku.
Schorzenie najczęściej manifestuje się dolegliwościami bólowymi, a ponieważ ból może wystąpić w różnych obszarach, trudno wskazać jego przyczynę.
W diagnostyce endometriozy wykorzystuje się szereg badań takich jak badanie USG dopochwowe i przezodbytnicze, badania obrazowe (MR i TK), laparoskopię, laparotomię, eksperckie badanie ginekologiczne. Warto wiedzieć, że istnieje także test, który pozwala postawić błyskawiczną diagnozę endometriozy.
Endometrioza jest chorobą przewlekłą i nieuleczalną, jednak jej przebieg można łagodzić m.in. operacyjnie i farmakologicznie. Nieleczona endometrioza może prowadzić do niepłodności, powodować niedrożność jelit, marskość nerek, uporczywy ból.
Nie wiadomo, ile kobiet w Polsce może chorować na endometriozę, jednak szacunki Zespołu Ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego mówią o około 2 milionach kobiet.