Choć nie wszyscy o tym wiedzą, aktorka swoje pierwsze kroki przed kamerami postawiła w bardzo młodym wieku. Już jako czterolatka pojawiła się w jednym z odcinków „13 Posterunku”, występowała również w reklamach. Szerszej publiczności dała się poznać jako wygadana Andżelika Kwaśniewska w serialu „Złotopolscy”. Charakterystyczna postać 13-latki sprawiła, że aktorka zyskała popularność, choć obecnie poświęca się głównie roli mamy i własnej działalności w mediach społecznościowych.
Jej profil na Instagramie obserwuje milion osób, a każdy kolejny post zyskuje setki, a niekiedy nawet tysiące komentarzy. Klaudia Halejcio słynie z zabawnych rolek, na których dość często pokazuje narzeczonego i trzyletnią córeczkę. Niedawno po raz kolejny na zdjęciach pokazała również swoją pasierbicę.
Rodzinna sesja zdjęciowa zachwyciła internautów
To nie pierwszy raz, gdy influencerka pokazuje na Instagramie prywatne kadry, na których widać obie córeczki jej partnera. Mężczyzna aktywnie uczestniczy w wychowaniu starszej córki, choć z jej mamą rozstał się zanim dziewczynka pojawiła się na świecie.
Od 4 lat Oskar Wojciechowski jest w związku z aktorką Klaudią Halejcio, z którą w 2021 roku doczekał się córeczki Nel.
W ostatnich aktorka opublikowała kilka rodzinnych fotografii. Cała czwórka pozuje w objęciach, sesja została wykonana w ogrodzie. Tym, co zachwyciło internautów nie są jednak perfekcyjnie dobrane do siebie stylizacje, ale fakt, że rodzina pozuje w komplecie, dzięki czemu dowodzą tego, że rodziny patchworkowe mogą tworzyć zdrowe, pełne miłości relacje.
W komentarzach pod postem ze zdjęciami fani aktorki nie szczędzili ciepłych słów. Pisali o tym, że widać, że ma świetne relacje z pasierbicą i że wszystkie rodziny patchworkowe powinny brać z nich przykład.
Dziewczynki podobno uwielbiają spędzać razem czas i często mają ku temu okazję.
Obie mamy mają świetne relacje
Dopiero jakiś czas temu aktorka wyznała, że jej partner ma córkę z poprzedniego związku. Okazuje się, że sama była pełna obaw co do tego, jak ułożą się ich relacje z dziewczynką i jej mamą. Jak wspominała w rozmowie z Żurnalistą, jej pierwsze spotkania z Hanią bardzo ją stresowały. Szybko okazało się jednak, że te obawy były mocno przesadzone, a mamy dziewczynek znalazły wspólny język.
Byłam pewna, że sobie nie poradzę z tą relacją. Jak ja się stresowałam, jak ją poznawałam, odbierałam Hanię i Ania przyjechała dać jakieś rzeczy. Myślałam, że zejdę na zawał. Mi się nogi trzęsły. No i nagle wyskakuje dziewczyna, mówi: „Jezu, cześć, jak super, jak ja cię lubię w ogóle, Hania jest taka przeszczęśliwa, ona jest taka rozanielona, jak do was jedzie”. Myślałam, że ona ma jakąś lalkę voodoo z moją głową i tam ją nakłuwa, a tu nagle się okazuje, że wychodzi dziewczyna i mówi mi, jak jest super
- nie kryła swojego zdziwienia Klaudia Halejcio.
Okazuje się, że to właśnie obecność córeczki partnera sprawiła, że aktorka poczuła w sobie instynkt macierzyński. Wcześniej zupełnie nie czuła się gotowa ani na rolę mamy, ani nawet na związek z mężczyzną, który ma już dziecko.
Myślałam: Ja kocham dzieci, super, fajnie, ale ja nie wiem, czy ja dam radę. Byłam przerażona (...). Dziecku trzeba dać tyle miłości, trzeba być tak mądrym, ja nie jestem chyba jeszcze taka mądra
- mówiła Klaudia Halejcio.
Zobacz ciążowe sesje zdjęciowe gwiazd. Subtelne i z pazurem:
