Lili Antoniak 4 miesiące po plastyce brzucha. Fanki zachwycone, tym co pokazała

2024-02-01 13:30

Lili Antoniak walczyła z brzuchem po dwóch ciążach. Ćwiczenia i dieta nie były w stanie usunąć zwisającej skóry, która została. Bez skrępowania mówiła o wykonaniu plastyki brzucha. Teraz prezentuje efekt po 4 miesiącach od operacji. Fanki są zachwycone i zwracają uwagę, że chodzi tu nie tylko o wycięcie nadmiaru skóry

Lili Antoniak

i

Autor: Screen/Instagram/@lili.antoniak Lili Antoniak 4 miesiące po plastyce brzucha. Fanki: „To nie działa tak — wytnę i będę szczupła”

Lili Antoniak nie ukrywała, że zamierza zawalczyć o płaski brzuch nie tylko ćwiczeniami i odpowiednią dietą. Plastyka brzucha była jej wielkim marzeniem, bo nie ukrywała, że ta partia ciała to jej największy kompleks. Z dużym dystansem mówiła, że nie podoba jej się jej brzuch po obu ciążach. Już nawet nie chodziło o to, że weszła w większy rozmiar, ale problemem dla niej był nadmiar zwisającej skóry.

Na swoim profilu na Instagramie @lili.antoniak dzieliła się z fanami, jak wyglądały pierwsze chwile po plastyce brzucha i podkreślała, jak ważna jest fizjoterapia po zabiegu.

Teraz zaprezentowała, jak wygląda 4 miesiące po operacji. Zestawiła wygląd brzucha przed i po zabiegu - a efekt zachwycił internautów.

Zobacz także: "Kiedyś widziałam swój pępek". Lili Antoniak pokazuje brzuch po ciążach i mówi, że idzie na zabieg

Zabiegi medycyny estetycznej poprawiające wygląd piersi i brzucha po ciąży

„Oddałam fartucha”

Wiele kobiet ma duże kompleksy, gdy po ciąży ich ciało bardzo się zmienia. Na szczęście coraz więcej blogerek, influencerek i gwiazd prezentuje prawdziwy wygląd ciała po porodzie, a nie lukrowanej jego wersji.

Lili Antoniak nie wstydziła się pokazać, jak wyglądał jej brzuch po dwóch ciążach. Otwarcie też prezentowała swoje stanowisko dotyczące plastyki brzucha i teraz, 4 miesiące po operacji jest przekonana, że była to jej najlepsza decyzja z 2023 roku.

Dziękując lekarzom i fizjoterapeucie za pomoc w odzyskaniu „starej mnie”, przyznała, że właśnie:

„Oddałam fartucha”.

Porównując zabieg do słynnego programu kulinarnego, nie chodziło tylko o zabawne zestawienie. Skóra zwisająca z brzucha, jak sama wyjaśnia, naprawdę jest nazywana "fartuchem".

„Wyglądasz jak petarda”

Internautki nie kryły zachwytu. Dla wielu efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Poza świetnym wyglądem dostrzegły jednak tę wielką radość w oczach, gdy kobieta w końcu dobrze się czuje w swoim ciele.

„Widać jeszcze większa radość w Twoich oczach! Wyglądasz jak petarda!!!!” — napisała internautka.

„Jak pięknie się patrzy, kiedy ktoś spełnia swoje marzenia” — przyznała inna.

„Zbieram szczękę z podłogi” — dodała kolejna

„Nie mogę się napatrzeć” — wyznała fanka.

„Najpiękniejsze jest to, co widać w Twoich oczach, widać jak dobrze teraz się ze sobą czujesz” — napisała następna.

Internautki zwróciły również uwagę, że taki zabieg powinien być refundowany dla każdej kobiety po ciąży.

„Wtedy żadna by nie miała depresji itd. Szkoda, że taki zabieg kosztuje tyle pieniędzy. Pięknie wyglądasz!” — wyznała.

„To nie działa tak — wytnę i będę szczupła”

Wiele fanek podkreśliło, że efekt końcowy to nie tylko praca wykwalifikowanych specjalistów. Nie mogły nie zauważyć, że influencerka włożyła dużo pracy w to, jak dzisiaj wygląda.

„Efekt mega, i wiem, że to nie sama operacja, że włożyłam w to masę pracy. (…) Fajnie Lili, że pokazujesz prawdę, a nie cudowne wyparowanie 'fartucha', bo mogłoby to nie jedną z nas wpędzić w depresję” — napisała internautka.  

„Super! I nie daj sobie umniejszać, że to tylko efekt zabiegu, bo w dużej mierze to Twoja praca i walka ze samą sobą! Wyglądasz pięknie” — podkreśliła inna.

„To nie tylko kwestia wycięcia skóry. To aktywność fizyczna, zmiana diety. Sama operacja to dodatek, ale Ty wykonałaś pracę, o której trzeba wspomnieć. To nie działa tak — wytnę i będę szczupła. Ja tam czuję dumę z Twoich osiągnięć. Fajnie się patrzy na ludzi walczących o siebie — dodała kolejna.