Gwiazda „Gogglebox” mimo że nie lubi karmić piersią, przy obu córkach podjęła się tego trudu, karmiąc je metodą mieszaną. Przyznaje, że nie jest to dla niej „takie proste i naturalne”, jak wydaje się to innym mamom.
Lili Antoniak otwarcie o swoim podejściu do karmienia piersią
Influencerka mimo iż otwarcie komunikuje swoje zdanie na temat naturalnego karmienia, za każdym razem, kiedy dodaje okienko na Instagramie „Zadaj mi pytanie”, ciągle jest pytana przez obserwatorki o to, czy karmi piersią. Nie ukrywa, że tego typu pytania zaczynają ją już męczyć. Nie rozumie do czego takie informacje są ogóle potrzebne ludziom.
„Nie wiem po co i do czego tylu kobietom potrzebna jest ta informacja. Kiedyś już o tym pisałam, że KP wydaje się być „takie proste i naturalne”. Nikt w szkole na WDŻ, ani na szkole rodzenia nie mówi o poranionych sutkach, które często pojawiają się w pierwszych tygodniach lub o zastojach, które na maksa bolą. Alena, gdy widzi jak karmie Mimi piersią lub odciągam pokarm mówi do mnie „ooo jesteś jak krówka”. I w sumie też tak się czuje - totalnie niekomfortowo” – odpowiedziała.
„Podchodzę do tego zadaniowo, ale nie spinam się”
W dalszej części swojego posta podkreśliła, że już 5 lat temu tuż po narodzinach swojej pierwszej córeczki, wiedziała, że nie zostanie wielką fanką karmienia piersią. Zdając sobie jednak sprawę z ogromnych korzyści, jakie daje dziecku pokarm mamy, postanowiła karmić naturalnie. Nie ukrywa jednak, że kiedy zmagała się z problemami laktacyjnymi po urodzeniu pierwszej córki Alenki, towarzyszył jej ogromny stres. Teraz karmiąc swoją 2-miesięczną młodszą Mimi postanowiła do sprawy podejść zadaniowo i bez nerwów.
„Podchodzę do tego zadaniowo, ale nie spinam się tym ile będę karmić, bo wiem też, że moja psychika jest równie ważna. Tak jak z Alenką wybrałam karmienie mieszkane - i już” – przyznała.
Dodała także, że podziwia mamy, które karmią swoje dzieci latami, ale niestety to nie jest jej bajka.
Lili Antoniak apeluje do mam o tolerancję
Gwiazda „Gogglebox” podkreśliła na koniec, że każda mama powinna mieć możliwość wyboru, jak chce karmić swoje dziecko, a jej decyzje nie powinny podlegać ocenie otoczenia.
„Wydaje mi się, że tak jak mówimy o możliwości wyboru jak chcemy rodzić, to tak samo nie powinnyśmy negować czy oceniać wyboru karmienia innej mamy szczególnie, że jak czytam niektóre wypowiedzi mam, które atakują inne kobiety, bo ta karmi inaczej, to jestem w szoku” – napisała.