Lili Antoniak to spełniona mama totalnie zakochana w swoich dwóch córeczkach: Alenie (6 lat) i Mii (16 miesięcy). Influencerka często chwali się nimi w mediach społecznościowych, podkreślając, że są jej największym darem od życia. Ze skupieniem i ogromnym uczuciem obserwuje, jak jej córeczki rosną i się zmieniają. Ostatnio naszła ją pewna ciekawa refleksja na ten temat.
Córeczka Lili Antoniak wygląda tak samo jak na zdjęciu USG
„Oesu słodki w mandarynkach widzicie ten nosek i usteczka? Jakoś 1,5 roku temu nie mogłam sobie wyobrazić, jak będzie wyglądać, a dzisiaj nie potrafię sobie wyobrazić bez niej życia. Zdjęcie USG vs śpiąca Mimi” – napisała w swoim poście.
Mia wygląda dokładnie tak samo jak w okresie prenatalnym. Nosek, usta, oczy na ujęciu z USG są takie same jak obecnie, ale to prawda - zanim dziecko się urodzi, trudno obraz z badania przełożyć w głowie na wygląd prawdziwego bobaska. Wiele analogii jesteśmy w stanie zobaczyć dopiero wtedy, gdy zobaczymy maleństwo na żywo.
Obserwatorki Lili Antoniak były zachwycone precyzją zdjęcia 3D. „Dosłownie 1:1 jak się patrzy”, „Cud techniki”, „To jest niesamowite”, „Rozczulające” – pisały.
Chętnie też dzieliły się własnymi podobnymi doświadczeniami.
„Mnie totalnie zadziwia genetyka i cechy, które możemy zobaczyć na USG. Na prawie każdym USG Leo miał przyłożony paluszek do ust - teraz ma 3,5 roku i dalej się zdarza, że śpi z tym paluszkiem przy ustach”.
„Ja na parę godzin przed rozwiązaniem widziałam synka na USG i po urodzeniu - identyko co w komputerze” – przyznawały.
Lili Antonika pokazuje zdjęcie córki z USG. „Czysty tatuś”
Przy tego typu zestawieniach nie mogło też zabraknąć komentarzy obserwatorów na temat tego, do kogo mała Mimi jest podobna. Oczywiście padały same opinie, że dziewczynka to skóra zdarta z taty. „Czysty tatuś”, „Cały tata” – pisały.
Z ich opinią od dawna zgadza się Lili Antoniak. Influencerka znana ze swojego niesamowitego poczucia humoru swojego czasu nagrała nawet żartobliwą rolkę na ten temat. Sami zobaczcie.