Gwiazda „Gogglebox” jest świeżo upieczoną mamą małej Mii, która przyszła na świat 1 grudnia ubiegłego roku. To jej drugie dziecko, bo na domowym pokładzie jest także kilkuletnia Alenka. Obie pociechy są oczkiem w głowie mamy i największym powodem do dumy i radości.
Są także, jak to w prawdziwym życiu bywa, przyczyną zmartwień i totalnego przemęczenia – o czym Lili Antoniak nie boi się mówić wprost. Nie tak dawno przyznała, że przeżywa ciężkie chwile, gdyż jej najmłodsza pociecha cierpi na refluks żołądkowy oraz kolki niemowlęce. Teraz w szczerym poście postanowiła szerzej odnieść się do tematu blasków i cieni macierzyństwa.
Lili Antoniak szczerze o macierzyństwie. „Totalny rollercoaster emocji”
Gwiazda zauważyła, że w życiu każdej świeżo upieczonej mamy pojawia się moment, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że jej życie już nigdy nie będzie wyglądało tak jak kiedyś. Gdy pojawia się maleństwo wszystko zaczyna kręcić się wokół niego. - Żyćko nigdy już nie będzie takie samo jak kiedyś, gdzie z dnia na dzień mogłaś rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady – przyznaje.
Nowe, rodzicielskie życie ma swoje blaski i cienie. - Jak patrzysz na słodkie jak lukier cukier dzidziorki, to serce rośnie, ale nie można zapominać o tym, że jest to też niezła harówka. I totalny rollercoaster emocji – zauważa.
I każda z tych chwil jest normalna - raz pierdzisz brokatem, a drugi raz czujesz, że nie dajesz rady
- dodała.
Lili Antoniak o hejcie mam. „Wspierajmy się, nie oceniajmy”
Influencerka podkreśliła także w swoim wpisie, że w tych macierzyńskich trudach bardzo ważne jest wsparcie z otoczenia. Zaapelowała do swoich obserwatorek o większe zrozumienie dla mam.
- Mateczki pamiętajcie, że każda z nas jest cudowna nie ma idealnej matki, ani jednego obrazu macierzyństwa. Wspierajmy się, nie oceniajmy! Dajmy sobie siłę – napisała.
Fanki przyznały rację Lili Antoniak, że matki wobec siebie potrafią być bardzo okrutne, co jest kompletnie niezrozumiałe. - Czuje taką złość i taką bezradność, gdy widzę/słyszę komentarze matki na temat innej matki, wychowywania, karmienia, bawienia, ubierania i innych pierdolondo – zauważyła jedna z nich.
Dlaczego zwyczajnie nie pozwalamy, każdemu być mamą po swojemu?! Dlaczego nie możemy się klepać po ramieniu, wspierać, wysyłać ciepło?
- zapytała.
Dziękując gwieździe „Gogglebox” za jej szczere słowa, internautki także przyłączyły się do apelu. - Dziękuję, że propaguje pani tak mądre podejście. Przyłączam się - mamy bądźmy dla siebie życzliwe – pisały.
My także podpisujemy się pod nim wszystkimi rękoma. Patrzmy na siebie z większą troską i zrozumieniem.
Przeczytaj także: Zborowska zachęca do doceniania ciała po ciąży. Jedną z "fanek" poniosło