W rodzinie pięcioraczków z pewnością nie można narzekać na nudę. Odkąd rodzina przeprowadziła się do Tajlandii ich życie bardzo się zmieniło, każdego dnia poznają kulturę tego kraju i mierzą z wyzwaniami, których w Polsce nie znali.
Niedawno Dominika Clarke pokazywała jakie „zwierzątko” jej dzieci wypatrzyły w ogrodzie. Niewiele wcześniej rodzina przeprowadziła się do domu, który wymagał dostosowania do potrzeb dzieci. Dziś maluchy mogą korzystać już z urządzonego kącika do zabaw na zewnątrz, w którym chętnie spędzają czas.
Czaruś robi kolejne postępy
Grace, starsza siostrzyczka pięcioraczków z Horyńca, zaczęła przygodę z przedszkolem. To dla dziewczynki spora zmiana, do tej pory była w domu z rodzicami. To oznacza, że gdy starsze rodzeństwo wcześniaków spędza czas w placówkach, maluchy będą miały rodziców na wyłączność.
Najmłodsze dzieci intensywnie eksplorują świat, rodzina często spędza czas na plaży. Swoją codzienność pani Dominika chętnie pokazuje w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje 138 tysięcy osób, kanał rodziny Clarke w serwisie YouTube ma blisko 40 tysięcy subskrybentów.
Z reguły najwięcej zainteresowania wzbudzają zwłaszcza najmłodsze dzieci. Dwuletni Charles Patrick zwany przez rodziców Czarusiem robi ogromne postępy. Mama Czarusia pochwaliła się tym, że Czaruś zaczął samodzielnie pić, coraz chętniej sięga też po różne konsystencje pokarmów.
Wciąż jednak wymaga miksowania większości posiłków, co w obliczu jego problemów po narodzinach i tak jest krokiem milowym. Przez wiele miesięcy chłopiec karmiony był przez sondę, obecnie jest już karmiony tradycyjnie.

Czaruś stawia pierwsze kroczki
Tym, na co wielu kibicujących rodzinie internautów czekało były pierwsze kroczki Czarusia. Nic dziwnego, że krótki film opublikowany przez jego mamę wzbudził ogromne zainteresowanie i wywołał lawinę komentarzy.
Mama pięcioraczków pokazała spacer Czarusia po mieszkaniu. Chłopiec trzyma mamę za rękę i dumnie idzie przed siebie. To najpewniej pierwsza tego typu przechadzka.
Coś co wydawało się niemożliwe, powoli staje się rzeczywistością…
- napisała Dominika Clarke.
W komentarzach pojawiły się gratulacje i wiele ciepłych słów od osób, które kibicują chłopcu od samego początku. Choć nie wiedzą, jak wiele wysiłku (również ćwiczeń z fizjoterapeutą) poprzedziło te pierwsze kroczki, nigdy nie zwątpiły w to, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Teraz tylko patrzeć, jak mały Czaruś puści rękę mamy i dumnie ruszy do przodu zupełnie sam.
