Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner zostali rodzicami na początku miesiąca - ich synek przyszedł na świat 9 października. Mały Leonidas urodził się 10 dni po terminie, pierwsze dni swojego życia musiał spędzić w szpitalu. Znana mama w emocjonalnym wpisie opisała lekcje, które otrzymała w czasie oczekiwania na narodziny syna i ich pierwszych wspólnych chwil. Wiązały się one m.in. z karmieniem piersią.
Lekcja siły i wytrwałości przyszła wraz z rozpoczęciem mlecznej drogi. Niełatwe początki laktacji sprawiły, że wszystko inne zniknęło z listy moich priorytetów. Ogromna chęć karmienia piersią przysłoniła mi cały świat...
- czytamy na profilu @marcelina_zawadzka.
Chociaż karmienie piersią nazywane jest tym „naturalnym”, wiele mam dobrze wie, że to wcale nie jest taka naturalna czynność. To coś, czego musimy się nauczyć, co wymaga sporego wysiłku, ale i dobrego nastawienia. A wcale nie tak łatwo jest myśleć pozytywnie, hormony też robią swoją. Laktacja to nie takie hop-siup, to ogrom pracy, którą musi włożyć i mama, i dziecko.
W najnowszym wpisie na Instagramie Marcelina Zawadzka podkreśliła, że zaletą karmienia piersią jest to, że można karmić niemal zawsze i wszędzie, a ona jest mamą, która z tego korzysta. Jednak początki wcale nie były takie łatwe.
Polecany artykuł:
Marcelina Zawadzka o początkach karmienia piersią
Wydaje się, że to dom jest spokojną i bezpieczną oazą, w której możemy się w pełni rozluźnić, czasem jednak życie pisze swój scenariusz, który - jak się okazuje - również ma jakieś plusy. Szpital to miejsce, w którym na wyciągnięcie ręki mamy specjalistów, których możemy podpytać np. o prawidłowe przystawianie dziecka do piersi. Bliskość położnych na początku laktacji doceniła Marcelina Zawadzka
Karmienie piersią mimo tego, że naturalne, wcale tak naturalnie do mnie nie przyszło. U nas życie napisało scenariusz trudniejszy niż zakładałam i nasz synek musiał już na początku swojej drogi przyjmować leki
- pisała na Instagramie modelka.
Dodała, że w związku z tą sytuacją jeszcze bardziej zależało jej, aby karmić synka piersią, aby naturalne przeciwciała wspierały jego zdrowie. Jednak wcale nie było to takie łatwe (i przyjemne - prezenterka wspomina o bolesnych próbach i poranionych brodawkach).
Będąc już mamą (karmiącą piersią) wiem, że czasem trzeba skorzystać ze wsparcia doświadczonych i wyedukowanych w tym zakresie specjalistów, albo zaufanych bliskich osób. Szczęście w nieszczęściu, że podczas całego pobytu w szpitalu i leczenia Leonidasa dostałam ogrom wsparcia w zakresie laktacji od położnych, które nas doglądały. I to naprawdę okazało się jednym z ważniejszych elementów moich początków karmienia
- podkreśla Marcelina Zawadzka.
Znana mama o zaletach karmienia piersią. „Można nakarmić niemal zawsze i wszędzie”
Dziś, mimo trudnych początków, Marcelina Zawadzka jest mamą, która potrafi karmić piersią wszędzie. W najnowszym wpisie na Instagramie wyraźnie podkreśla tę zaletę.
Jedną z ogromnych zalet karmienia piersią jest to, że można nakarmić niemal zawsze i wszędzie
- napisała znana mama
Po raz kolejny odniosła się do początków laktacji, doceniając, ile udało jej się osiągnąć.
Nie wiedziałam, że po tym trudnym początku zdołam aż tak bardzo cieszyć się tą bliskością
- przyznała Marcelina Zawadzka, opisując też ich rytuał związany z porannym odciąganiem mleka.
Naprawdę cieszę się, że mogę karmić piersią, jednak niczego nie należy brać za pewnik tym bardziej w tych pierwszych tygodniach
- podkreśliła znana mama.
Rodzina ma już za sobą pierwsze dłuższe wyjście, a karmienie piersią jest jednym z elementów, które to umożliwiają. Marcelina Zawadzka karmi w miejscach publicznych, dzięki czemu mogą całą trójką podbijać świat.
Mamy już zaliczone karmienie w samochodzie na parkingu, w restauracji, w domu, w lesie, pod domem... A to dopiero początek przygody z karmieniem
- podsumowała.
Zobacz także: Znane mamy karmią piersią. Te zdjęcia to sama słodycz