Wizyty u fizjoterapeuty dziecięcego nie są standardem, który przysługuje wszystkim dzieciom w ramach świadczeń NFZ. Jeśli lekarz pediatra nie skieruje dziecka do takiego specjalisty, rodzicom pozostaje skorzystanie z usług komercyjnych. W ostatnim czasie wielu rodziców decyduje się na taki wydatek i idzie na tego typu wizytę ze swoim dzieckiem, by nie tylko sprawdzić, czy dobrze się rozwija, ale także nauczyć się, jak prawidłowo obchodzić się z nim na co dzień np. jak je podnosić, odkładać, przekazywać sobie z rąk do rąk. Na taki krok zdecydowali się także Paulina i Jakub Rzeźniczakowie. Kilka dni temu wybrali się z małą Antosią do fizjoterapeutki z Warszawy.
Przeczytaj: Dysplazja stawów biodrowych - czy każdy noworodek musi mieć USG bioderek?
„To powinno wejść w standard dla noworodków”
Żona piłkarza opublikowała króciutki filmik z wizyty w gabinecie, na którym widać, jak fizjoterapeutka udziela im rad na temat tzw. „przyjaznej pielęgnacji” ich córeczki. Najpierw mama ją podnosi w komfortowy dla dziewczynki sposób, później widzimy, jak tata ćwiczy.
Dwa dni po tej wizycie Paulina Rzeźniczak w InstaStorys nagrała kilka słów na temat tego spotkania. „Jesteśmy naprawdę mega zadowoleni” – zachwala na wstępie. „Uważam, że to powinno wejść w standard dla noworodków” – dodaje.
Przy okazji zdradziła, z jakim problemem mierzyła się mała Antosia i jak w tej sytuacji pomogła im fizjoterapeutka. „U nas mała miała troszeczkę tendencję do kładzenia główki na prawą stronę. Agnieszka (fizjoterapeutka - przyp. red.) pokazała nam ćwiczenia, jakie możemy z nią wykonywać, żeby zniwelować tą chęć kładzenia główki bardziej na prawą stronę i kierowania się ku prawej stronie” – mówi na nagraniu.
Na koniec podkreśliła, że każdej mamie noworodka poleca wizytę u fizjoterapeuty, jeśli tylko ma się na to możliwość, nie tylko po to by sprawdzić, czy maleństwo prawidłowo się rozwija, ale także skorzystać z różnych przydatnych wskazówek, które można wykorzystać w opiece nad dzieckiem na co dzień.