Nauczanie religii w szkołach publicznych ma swoich zwolenników i przeciwników. Ci, którzy posyłają swoje dzieci na katechezę nie muszą martwić się o to, by dowieźć pociechę na lekcje, gdyby te nie odbywały się w budynku szkoły. Z kolei ci, którzy swoich dzieci na religię nie posyłają nierzadko uważają, że lepiej, by w szkole było miejsce na obowiązkowe zajęcia etyki.
Mikołaj Roznerski tłumaczy decyzję dotyczącą lekcji religii
Aktor ma 13-letniego syna ze związku z Martą Juras. Przed laty razem występowali w serialu „M jak miłość”, aktorka należała również do obsady „Barw szczęścia”. Choć związek znanej pary nie przetrwał próby czasu, pozostali w przyjaznych relacjach. Razem opiekują się synem Antonim, który właśnie rozpoczął nowy rok szkolny.
Jak się okazuje, nie będzie jednak uczęszczał na organizowane w placówce lekcje religii.
Od przyszłego roku szkolnego 2025/2026 zamiast dwóch godzin, uczniowie będą mieć jedną lekcję religii - to na razie zapowiedź ministry edukacji Barbary Nowackiej. Już w tym roku ocena końcowa z religii nie będzie wliczać się do średniej.
Mój synek uczęszcza na lekcje etyki, bo teraz w szkołach do wyboru jest albo religia albo etyka. To jest wybór mój, jego mamy i też jego samego, bo w jakiś sposób do niczego go nie przymuszaliśmy
- powiedział Mikołaj Roznerski w rozmowie z ShowNews.pl.
Wypowiedź aktora była sporym zaskoczeniem i to nie z uwagi na decyzję, jaką podjęli w sprawie syna, lecz fakt, że zdecydował się na tego typu wyznanie. Zarówno on jak i mama chłopca konsekwentnie chronią prywatność nastolatka. W mediach społecznościowych aktor nie publikuje jego zdjęć, a jeśli już to robi - nie pokazuje twarzy chłopca.
Rodzice szanują zdanie chłopca
13-letni już Antoni, po raz pierwszy w mediach społecznościowych swojego taty „zadebiutował” przed rokiem. Jak wówczas pisał aktor, jego „dzidziuś” mierzy już 167 cm wzrostu.
Wygląda więc na to, że chłopiec dojrzewa nie tylko fizycznie, lecz także emocjonalnie. Ma własne zdanie, które jego rodzice szanują, bo jak podkreśla aktor, decyzja o tym, by nie chodził na religię została podjęta wspólnie.
Nie wszyscy znani rodzice czują potrzebę, a niekiedy odwagę do tego, by o podobnej decyzji informować publicznie. Gdy pisaliśmy o tym, że Pati Sołtysik nie ochrzci drugiego dziecka, nie wszyscy rozumieli tę decyzję. Choć wiele osób zgodnie twierdziło, że kwestie wiary są na tyle osobiste, że nie wymagają komentarza, inni uważali, że to „nowa moda” wpisująca się w szerszy trend krytyki Kościoła.