Natalia Siwiec wraz z wieloletnim partnerem – Mariuszem Raduszewskim dużo czasu w ciągu całego roku spędza w swoim drugim domu w Tulum w Meksyku. Na swoim instagramowym koncie chętnie dzieli się rajskimi obrazkami z Ameryki Północnej. Z okazji obchodzonego w Meksyku 1 i 2 listopada święta zmarłych postanowiła przybliżyć fanom wyjątkowe zwyczaje z nim związane.
Natalia Siwiec o święcie zmarłych w Meksyku
„Meksykańskie święto zmarłych Día de los Muertos ma charakter radosny (ale nie komiczny) i jest festiwalem pełnym barw, muzyki, tańca i turpistycznych elementów. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że święto traktowane jest bardzo poważnie i jego celem nie jest naśmiewanie się ze śmierci; ma więcej wspólnego z naszymi Zaduszkami, niż to się na pierwszy rzut oka wydaje. Obchody Día de los Muertos zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO” – napisała w poście celebrytka.
Święto to obchodzi się przez dwa dni – 1 i 2 listopada. Jak relacjonuje Natalia Siwiec według wierzeń w tych dniach zmarli mogą powrócić do swoich bliskich, nie po to jednak, by ich straszyć, ale by spędzić z nimi trochę czasu i nacieszyć się swoim towarzystwem. „Dusze zmarłych należy radośnie przywitać i wskazać im drogę do domu. Na cmentarzach zamiast zadumy i tysięcy zapalonych zniczy panuje radosna atmosfera, zabawa i rodzinna fiesta. By zachęcić ich do wizyty, zarówno w domach, jak i w przestrzeni publicznej przygotowywane są specjalne ołtarze ofiarne. Umieszcza się na nich kwiaty, jedzenie, fotografie zmarłych, świece, wodę, sól i wszystko to, co dana osoba lubiła za życia” – tłumaczy.
Strój małej Mii w ogniu krytyki fanek Natalii Siwiec
Jednym z elementów tego zwyczaju są wyjątkowe przebrania pełne elementów turpistycznych. Przebierają się w nie także dzieci. W tym roku również kilkuletnia córka Natalii Swiec – Mia. Marzeniem dziewczynki był strój gnijącej panny młodej. Jej mama spełniła je, a efektami pochwaliła się w mediach społecznościowych. Nie wszystkim jednak kostium małej Mii przypadł do gustu. „Koszmar”, „Głupota”, „Ojej coś okropnego”, „Słabo”, „Nie ma bardziej przyjaznych kostiumów dla dzieci? To nie wygląda fajnie” – grzmiały internautki.
Jedna z nich uznała nawet, że przebieranie dziecka za tego typu kostiumy to pożywka dla pedofilów.
„Dla mnie możecie świętować co chcecie, jedyne co mi się nie podoba to wplątywanie w to dzieci. Moje pierwsze wrażenie widząc ten post była iluzja na temat dziewczynki uprowadzonej przez jakiegoś pedofila... Pewnie niejeden będzie się tym postem jarał i być może trafi do dark webu” – podkreśliła.
Większość komentujących obserwatorek stanęła jednak w obronie Natalii Siwiec, podziękowała za pokazanie ciekawej meksykańskiej tradycji i wyraziła zachwyt nad strojem jej córki.
„Jeśli małej ten strój się podobał to super i pięknie wygląda”.
„Najpiękniejsze przebranie jakie widziałam”.
„Każda tradycja łącząca ludzi, rodziny, pokolenia jest piękna niezależnie od kultury. Mia wygląda cudownie” – pisały.
Niektóre z nich w meksykańskim święcie zauważyło nawet nawiązanie do naszej polskiej tradycji.
„To jak nasze rodzime Dziady. Od zawsze to był czas nie tyle co radosny, ale pozytywny, bo zapraszano do siebie przodków, goszczono ich i karmiono. Śmierć nie była tematem tabu”.
Mimo to i tak celebrytce oberwało się, że krzewi w Polsce obcą kulturę. „Jesteśmy w Polsce u nas jest Święto Zmarłych. Czcijmy tradycje, a nie zaciągajmy wszystko z Zachodu” – napisał zdenerwowany internauta.
