Dzieci kochają naśladować dorosłych. Nic więc dziwnego, że większość maluchów lubi czasami "zadbać" o rodziców, patrząc na co dzień, jak oni dbają o nie. Takie zabawy jak przygotowanie posiłku dla rodzica to nie tylko dobra nauka umiejętności dbania o relacje, ale i sposób na ćwiczenie samodzielności. Wiele mam jednak nie pozwala na podobne zabawy z uwagi na bezpieczeństwo dzieci, ale i na bałagan, który mogą w międzyczasie zrobić.
Ale nie wyluzowana Olga Frycz. Aktorka pozwoliła córkom zawładnąć kuchnią w ich domu i pochwaliła się śniadaniem, które otrzymała od swoich kilkulatek.
Zobacz też: Olga Frycz rozbrajająco szczerze o marudzeniu córki. "Nic jej kurna nie pasuje"
Spis treści
Olga Frycz jest wyluzowaną mamą
Mama dwóch córek nie raz już pokazywała swoje macierzyństwo "bez spiny". Aktorka daleka jest od sztywnych zasad i wielokrotnie dawała do zrozumienia, że wczesne dzieciństwo swoich pociech zwyczajnie trzeba przetrwać.
"Ostatnio o drugiej w nocy obudziła się z pretensją, że nie ma kucyka. Zażyczyła sobie jednego z grubą gumką. Po minucie zmieniła zdanie, że jednak chce dwa kucyki ale z małymi gumeczkami. NIE MA PROBLEMU. (...) Poprosiła o mandarynkę. No to obrałam jej tą mandarynkę i to był kolejny błąd. Ona chciała nie obraną. A kolacje zjadła w wannie. Bo tak chciała. NIE MA PROBLEMU, NIE MA PROBLEMU, NIE MA PROBLEMU. Przecież ja się nie będę z dwulatką kłócić" - pisała niedawno o buntach swojej młodszej córki.
Tym razem znana mama dała się namówić na kuchenne zabawy swoich córek. Zajęcie ewidentnie pochłonęło dziewczynki, które z pasją przygotowały mamie śniadanie, siedząc na kuchennej podłodze. Aktorka otrzymała na talerzu chleb z masłem, ale nie obyło się też bez zdrowego akcentu w postaci ukrojonej połowy ogórka.
Olga Frycz samodzielnie wychowuje córki
Olga prywatnie jest córką znanego aktora Jana Frycza. Sama znana jest przede wszystkim z serii "Nad rozlewiskiem" i z serialu "M jak miłość". 37-latka jest mamą dwóch córek - 5-letniej Heleny i 3-letniej Zofii. Dziewczynki mają dwóch ojców. Tatą Heleny jest trener tajskiego boksu Grzegorz Sobieszko, a Zosi - podróżnik, Łukasz Nowak. Frycz nie żyje w związku z żadnych z nich.
Mimo samodzielnego macierzyństwa, które z pewnością jest bardzo wymagające, aktorka radzi sobie wyśmienicie. Jej instagramowy profil to dowód na to, że jak mówią - "tylko spokój nas uratuje". My przy okazji przyglądamy się niesamowitym wnętrzom w domu Olgi. Podłoga w jej kuchni jest genialna.
Zobacz: Olga Frycz bez ściemy o chorującej niani. "Wracaj proszę, zrobię ci herbatkę"