Paulina Rzeźniczak udostępniła komentarz internautki. Dotyczył wyglądu Antosi
Paulina Rzeźniczak wraz ze swoim mężem Jakubem Rzeźniczakiem 10 lutego 2024 roku powitała na świecie ich córeczkę, Antoninę. Choć jest to pierwsze wspólne dziecko pary, to piłkarz jest już ojcem po raz kolejny.
Para chętnie dzieli się zdjęciami i nagraniami, na których widać całą ich rodzinę. Influencerka wyszła naprzeciw popularnego wśród celebrytów trendu i chętnie pokazuje twarz swojej córeczki. Na profilu Pauliny pojawia się wiele treści, na których kobieta pokazuje, jak zajmuje się dziewczynką. Szczęśliwa świeżo upieczona mama postanowiła ostatnio pokazać fanom zdjęcie, jak wygląda jej córeczka, która dopiero co obudziła się ze snu. Dodała na InstaStories nagranie swojego maluszka z podpisem:
Antosia mówi Wam dzień dobry i opowiada jak dobrze spała
Uroczy filmik wydawał się być niewinnym przywitaniem z obserwatorami Pauliny, a influencerka nie spodziewała się początkowo, że coś może pójść nie tak. Na rozczarowanie internautami nie trzeba było jednak długo czekać. Niedługo po opublikowaniu nagrania z dopiero co obudzoną córeczką, żona piłkarza opublikowała wiadomość, jaką dostała od jednej ze swoich obserwatorek. Internautka w nieprzyjemny sposób skomentowała wygląd Antoniny.
Ale ona brzydka
- skomentowała internautka. Influencerka postanowiła prześledzić profil kobiety, z którego dowiedziała się, że ona również jest matką.
Co jak co, ale to jest obrzydliwe... MATKA...
- skwitowała całe zajście Rzeźniczak.
Paulina Rzeźniczak o porodzie. Nie żałuje żadnej wydanej złotówki
Niedawno Paulina Rzeźniczak postanowiła się również podzielić we wpisie swoim doświadczeniem jeśli chodzi o poród. Przyznała, że w pierwszych godzinach życia ich maleństwa było im bardzo trudno. Jak sama napisała, tyle słyszy się złych opinii dotyczących polskich porodówek, że ze strachu i dzięki wcześniejszym doświadczeniom para zdecydowała się na prywatny poród. We wpisie przyznała, że teraz po porodzie i po wszystkich komplikacjach, jakim musiała stawić czoło, jest wdzięczna zarówno za opiekę nad Antosią, jak i nad nią. Zaznaczyła, że jest to dla niej szczególne ważne, ponieważ pierwsze godziny po porodzie "były straszne, a opieka medyczna nie zapomniała również o wsparciu dla nas, rodziców".
Podkreśliła, że podczas porodu czuła się zaopiekowana, wiedziała, że ma wsparcie i zrozumienie od personelu medycznego. Wyznała, że bez tego całe doświadczenie byłoby o wiele gorsze. Na koniec powiedziała, że nie żałuje żadnej złotówki, jaką wydała na ten szpital. Influencerka zastanawia się jednak jak to jest, że w Polsce musimy płacić za to, by podczas porodu być dobrze traktowanym.