16 maja tego roku Sandra Kubicka dołączyła do grona mam, które swoje dzieci powitały na świecie sporo przed czasem. Z okazji Światowego Dnia Wcześniaka wróciła myślami do dnia porodu, który wspomina jako najtrudniejszy okres w swoim życiu.
Jej synek zamiast w ramiona mamy trafił do inkubatora, a ona w kolejnych dniach wypłakała morze łez. „Nie chciałam płakać przy nim, dlatego płakałam w samotności. Nie odbierałam telefonów, nie chciałam z nikim rozmawiać, liczył się tylko on” - wspomina.
„Zrozumie mnie tylko druga mama wcześniaka”
Choć Sandra Kubicka nie po raz pierwszy mówi o tym, jak źle wspomina dzień narodzin Leosia, tym razem wyznała, że nienawidziła pytania o to, jak się czuje, bo zrozumieć to może wyłącznie druga mama wcześniaka. Kiedy pytano ją o to, czy boli ją brzuch po cesarce odpowiadała, że nie, bo boli ją serce.
Widok maleńkiego synka w plątaninie kabli, ogrom uczuć młodej mamy i fakt, że nie może go po prostu tulić w ramionach rozdzierał jej serce.
− Byłam w piekle. Miliony kabli, sprzętów, pikające alarmy, malutkie ciałka i matki na zmianę płaczące albo czytające bajki do inkubatorów. „Proszę się przełamać i mówić do niego, on musi Panią słyszeć”
- wspomina Sandra Kubicka w najnowszym poście na Instagramie.
Wiedziała, że czeka ją poród przez cesarskie cięcie z powodu łożyska przodującego, więc data była już dawno ustalona. Jednak maluszek miał inne plany, konieczna była pilna operacja. Mały Leoś przyszedł na świat pod koniec 33. tygodnia ciąży, jak większość wcześniaków musiał trafić do inkubatora.
Spędził tam kilka dni, karmiony przez sondę do żołądka mlekiem, które odciągała w szpitalu. Jak wyznaje, ich najlepszym przyjacielem był czas, który jednak bardzo się dłużył. Wspomina, jak samotna czuła się po porodzie.
Każdą wolną chwilę spędzała z nim na oddziale intensywnej terapii, płacząc w samotności, by przy nim móc być twardzielką. „Nie miałam czasu myśleć o swoim bólu. Gdy tylko pozwolili mi go odwiedzić wstałam i dosłownie pobiegłam do niego” - wspomina.
„Tego koszmaru nie da się wymazać z pamięci”
Każdy kolejny dzień był dla niej testem cierpliwości i wytrwałości, rodzice nie mogli doczekać się chwili, kiedy wrócą do domu we trójkę.
Ten dzień wreszcie nastąpił, Sandra Kubicka wyszła z synkiem ze szpitala, na Instagramie pokazywała wówczas urocze nagranie z przywitania chłopca przez trzy włochate siostrzyczki.
Jak przekazała, do dziś po nocach śnią się jej chwile, które przeżyła w szpitalu, bo to coś, czego nie da się wymazać z pamięci. Jak jednak przekonuje, przez te trudne doświadczenia jej więź z dzieckiem jest być może jeszcze silniejsza.
„Przez ten koszmar kochamy się jeszcze mocniej, jeszcze piękniej”
Dziś, z okazji Światowego Dnia Wcześniaka zwróciła się do innych mam wcześniaków. „ Jesteście wszystkie mega dzielne a Wasze dzieci to superbohaterowie!” - pisze Sandra Kubicka.
− Wcześniaki są tak samo silne jak każde inne dziecko, nawet silniejsze, bo miały trudniejszy początek
- mówi Sandra Kubicka.
Jak przekazała, jej synek, choć jest wcześniakiem, dziś nie odstaje od rówieśników i dogonił ich wszystkich. „Jest zdrowym i silnym chłopcem, a gdy już dorośnie i będzie rozumiał powiem mu, że jest najdzielniejszym chłopcem jakiego znam” - powiedziała była modelka.
Po wyjściu ze szpitala konieczne były częste kontrole, jednak jak zapewnia mama Leosia, czas goi wiele ran.
Będzie dłuższy urlop dla rodziców wcześniaków
17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Szacuje się, że około 10% dzieci rodzi się przed czasem. W przypadku skrajnych wcześniaków, wyzwania są inne niż u tych dzieci, które rodzą się niedługo przed 37. tygodniem ciąży.
Wreszcie rodzice wcześniaków doczekali się jasnej deklaracji ze strony Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Będzie dłuższy urlop macierzyński dla rodziców wcześniaków, którzy byli „okradani” ze wspólnego czasu z dzieckiem.
Z jakimi wyzwaniami muszą mierzyć się rodzice wcześniaków? Przeczytaj nasze najnowsze wywiady: