Olga Kalicka w 2019 roku została mamą małego Aleksa. Niestety jej życie uczuciowe z jego ojcem nie poukładało się po jej myśli i aktorka ostatecznie rozstała się z partnerem, mimo wcześniejszych zaręczyn.
Pod koniec 2021 roku gwiazda wydała oświadczenie o rozstaniu z narzeczonym, jednocześnie zapewniając, że oboje bardzo kochają swojego synka i dołożą wszelkich starań, aby miał szczęśliwe dzieciństwo. Teraz w podcaście Kamila Balei "Tato, no weź!" dla Radia Złote Przeboje szczerze opowiedziała o samotnym rodzicielstwie, nie ukrywając tego, że miewa gorsze momenty.
Olga Kalicka sama wychowuje synka. „Było mi bardzo trudno”
Aktorka przyznała, że czuje się zarówno „samotną”, jak i „samodzielną” mamą. Jak tłumaczy, jest typem kobiety, która „wszystko ogarnia” i od zawsze brała na siebie dużo obowiązków, ale odkąd sama wychowuje synka zaczęły zdarzać się jej sytuacje kryzysowe. Najtrudniejsza jednak dla niej była ich akceptacja i nauka proszenia o pomoc bliskich.
- Bywały dni, tygodnie, a nawet miesiące, kiedy byłam kompletnie bez sił i wtedy nauczyłam się to nazywać. Przestałam to demonizować. Mam bardzo dużo osób wokół siebie, przyjaciół, rodzinę, siostrę, moją mamę, Aleksio też ma nianię – wyliczała.
– To nie jest tak, że jestem samotna. Tylko zrozumiałam, że jeśli chcę, żeby ktoś mi pomógł, to muszę to zakomunikować. I to było najtrudniejsze. I to jest ok, że potrzebujesz pomocy. Zanim to zrozumiałam, było mi bardzo trudno - wyznała w podcaście Balei.
Olga Kalicka o kryzysie macierzyńskim:"Proszę cię, przyjedź. Pomóż mi"
O tym, że nie musi zgrywać przed wszystkimi „twardzielki” przekonała się po pewnej podbramkowej sytuacji. Szczęśliwie mogła wtedy liczyć na natychmiastową pomoc swojej przyjaciółki.
Sama siebie okłamywałam w tym, mówiłam, że "spoko, przecież daję radę, ogarnę". Aż przyszedł taki dzień, kiedy nie miałam ochoty wstać z łóżka.
– Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i powiedziałam "słuchaj, przyjedź, proszę cię, pomóż mi. Wyszykuj Aleksia do przedszkola, bo ja nie wstanę". Ona usiadła i powiedziała: "Ale dlaczego ty nic nie mówiłaś?! – relacjonowała.
Aktorka przyznała nie zamierza zgrywać perfekcyjnej mamy i udawać, że w pełni sama opiekuje się synkiem.
Jestem typem kobiety, która wszystko ogarnia, ale nie zawsze trzeba sobie ze wszystkim radzić
- podsumowała z nieukrywaną ulgą.