„New place, same people” – napisała Paulina Rzeźniczak pod krótkim nagraniem, w którym stoi w pięknym ogrodzie i czeka na męża niosącego w rękach ich córeczkę Antosię. W pewnym momencie cała trójka tańczy – oczywiście mała Tosia na rękach taty – po czym Jakub Rzeźniczak podnosi ją do góry. To, w jaki sposób w tym momencie piłkarz chwycił swoją córkę, bardzo nie spodobało się jednej z fanek.
Rzeźniczak skrytykowany za to, jak trzyma córkę
„Muszę bo się uduszę. Wasza córeczka ma ledwo 2 miesiące. Nie można, pod żadnym pozorem nie można tak podnosić tak malutkiego dziecka. Główka powinna być wspierana do momentu, aż sam maluszek będzie potrafił ją trzymać, czego nie umie żadne 2-miesięczne niemowlę. Chwyt tzw. "Simba", apropo nomenklatury z filmu "Król Lew", dozwolony jest co najmniej od 4-5 miesiąca. Proszę nie rozprzestrzeniać tak szkodliwych praktyk!” – napisała wyraźnie oburzona komentatorka.
Inni internauci od razu stanęli murem za Jakubem i Pauliną prosząc, by zdenerwowana obserwatorka zajęła się swoim życiem.
„Proszę żyć swoim życiem i nie pouczać innych”.
„No mama dobra rada się znalazła”.
„Nigdy nie zrozumiem ludzi jak ty, którzy nie wiedzieć czemu, dają sobie przyzwolenie na pouczanie innych, jak mają wychowywać dziecko”.
„Daj spokój kobieto i zajmij się swoim życiem, nikt tu Cię nie prosił o dobre rady, są rodzicami i daj im wychować dziecko, tak jak uważają” – odpowiedzieli jej.
Kobieta jednak dalej broniła swojego stanowiska, podkreślając, że nikomu nie daje rad, tylko wysłała zwyczajną przestrogę. „Jeżeli nie są Pani znane konsekwencje braku stabilności przy trzymaniu główki (nawet chwilowe i sporadyczne sic!) to naprawdę proszę powstrzymać się od oceny mojej wypowiedzi” – skwitowała.
W dyskusję z rozjuszoną fanką nie chciał się wdawać wywołany do tablicy piłkarz. Odpowiedział jednak dyplomatycznie, by zakończyć całą dyskusję: „Pani Karolino dziękujemy za uwagę, dobrego dnia”.
Jak myślicie, czy ta fanka miała powód, by aż tak się wkurzyć?