Nasza czytelniczka zwróciła uwagę, że po porodzie zapomina się o kobiecie, cała uwaga koncentruje się na noworodku (przeczytaj: Pytasz, jak się czuje dziecko? Następnym razem zainteresuj się jego mamą). Ale jest jeszcze jedna pomijana osoba - tata maluszka.
Sandra Kubicka na Instagramie podziękowała za wsparcie, jakie otrzymuje i podkreśliła, że nie tylko dla niej niespodziewany poród był trudnym wydarzeniem.
Dostaje tysiące wiadomości wypełnionych troską i miłością - dziękuję. Czytam "jesteś dzielna" albo "dasz radę", ale czuję, że w tym wszystkim zapominamy o tatusiu... Tamta noc nie była łatwa... Nie tylko ja byłam zestresowana. Alek słyszał mój krzyk, płacz, widział krew, nie mógł mi pomóc i w tym całym strachu dowiózł nas bezpiecznie do szpitala - czytamy w poście.
Sandra Kubicka wspomina poród. "Wiedział, że chociaż jedno z nas musi być silne"
Sandra Kubicka coraz częściej wraca wspomnieniami do dnia porodu. Jak sama przyznała, to zalecenie od pani psycholog - znana mama ma "spróbować żyć normalnie i wrócić do wszystkiego, żeby mówić, żeby nie wypierać". W swoich relacjach nie opisuje wprost przebiegu porodu, ale ze strzępków informacji można wywnioskować, że wydarzenia tamtej nocy były traumatyczne. Influencerka mówiła o swoich przeżyciach, w ostatnim wpisie skupiła się mężu.
- Wszystko działo się tak szybko... W jednej chwili trzymał mnie za rękę, a w drugiej weszły ubrane Panie i powiedziały "jedziemy na blok operacyjny". Zabrali mnie i zamknęli mu drzwi. Alek nie wiedział, co się ze mną dzieje, ani z naszym synem - wspomina Sandra Kubicka.
- Teraz, jak sobie o tym myślę, to musiało to być cholernie ciężkie... Mimo to, on schował cały strach oraz stres i przekazywał mi tylko spokój, bo wiedział, że chociaż jedno z nas musi być silne. Jestem cholernie dumna z mojego męża jak poradził sobie z tym wszystkim - podkreśla była modelka.
Przeczytaj także: Sandra Kubicka pokazała zdjęcie i mówi wprost. "Jak widać, z laktacją nie mam problemu"
Sandra Kubicka zachwala Barona
Małżonkowie wielokrotnie podkreślali, jak wiele dla siebie znaczą. Trudne chwile są często próbą dla związku, widać, że wydarzenia, z którymi musieli się zmierzyć, jeszcze bardziej zbliżyły do siebie znaną parę. Sandra Kubicka w swoim wpisie zaznacza, że Baron nie tylko był olbrzymim wsparciem w czasie narodzin Leonarda, ale jest podporą i teraz.
- Odpuściłam dosłownie wszystko odkąd urodził się Leoś, zrobiłam wielki stop w życiu prywatnym i w pracy, bo nie radziłam sobie z tą sytuacją psychicznie. Wtedy wkroczył Alek i przejął pałeczkę, żebym nie musiała się o nic martwić. Od 2 tygodni ogarnia w 100% nasze wspólne życie, swoje zawodowe obowiązki, dowozi pieluchy małemu do szpitala, wspiera mnie najpiękniej, jak potrafi i nawet, gdy nie wyrabia się z tym wszystkim, potrafi zabrać mnie do parku na partię rummikuba - czytamy we wpisie.
- I see you kochanie i wszystko co dla nas robisz. BEST HUSBAND AWARD - tak Sandra Kubicka kończy post-laurkę dla męża.
Odnalezienie się w nowej sytuacji nie jest łatwe, a gdy towarzyszą jej traumatyczne przeżycia, jest o wiele, wiele trudniej. Ważne jest wsparcie, jakie otrzymujemy od innych – jedno to pomoc specjalistów, drugie - świadomość, że bliscy też są po naszej stronie. Niestety, nie zawsze jest to takie oczywiste.
Przeczytaj także: Wiele kobiet się wstydzi, Sandra Kubicka pokazała. "Żebyście potem nie były zdziwione"