Sandra Kubicka pokazuje swoją matczyną codzienność, nie lukruje. Jeszcze w maju - niedługo po narodzinach Leosia - mogłyśmy zobaczyć poplamioną mlekiem koszulkę. „Z laktacją problemu nie mam” - pisała wtedy na Instagramie. A my podziwiałyśmy jej dokonania, bo chociaż wydaje się, że karmienie piersią jest „naturalne i automatyczne” wymaga wiele wysiłku, jeszcze więcej, gdy matka i dziecko są od siebie oddzieleni (przypomnijmy, że synek znanych rodziców urodził się jako wcześniak, musiał zostać dłużej w szpitalu).
Okazuje się, że „mleczarnia” (jak mówiła kiedyś na story influencerka) jest już zamknięta. Dlaczego? O powodach swojej decyzji Sandra Kubicka opowiedziała w ramach popularnego na Instagramie formatu Q&A.
Sandra Kubicka od miesiąca nie karmi synka piersią
Śledząc instagramowy profil Sandry Kubickiej można się było szybko zorientować, że karmienie piersią było czymś, na czym jej zależało. A teraz publikuje kadry, na których widzimy jej synka z butelką.
O tym, dlaczego już nie karmi piersią, opowiedziała odpowiadając na jedno z zadanych przez jej obserwatorów pytań. To kolejna „szpileczka” wbita Baronowi.
Bardzo chciałam karmić piersią długo, ale żeby karmić piersią matka musi mieć trochę wsparcia
- słyszymy na opublikowanym przez Sandrę Kubicką stories.
Modelka wymieniła różne elementy, wpływające na karmienie piersią: dobre odżywiania, picie wystarczającej ilości wody, odpoczynek, wysypianie się, stres. Przypomniała, że w ostatnich miesiącach właściwie była z synkiem sama, o wiele rzeczy musiała się sama zatroszczyć.
Przez ostatnie pół roku byłam sama z Leosiem tak naprawdę, Alek skupił się na swojej pracy i nie miałam wsparcia, więc stres i to wszystko wpłynęło na laktację
- powiedziała.
Zaznaczyła, że nawet gdy miała wystarczającą ilość pokarmu, żeby go odciągać i karmić piersią inaczej (KPI, odciąganie kobiecego mleka i podawanie go przez butelkę), to i tak wszystko było na jej głowie.
Zazwyczaj mamy tak robią, gdy chcą, żeby tata karmił, to u nas nie było takiej możliwości, żeby Alek karmił, bo go nigdy nie było w domu
- zaznaczyła influencerka.
Wyjaśniła, że wszystko spadło na nią i miała mało czasu, aby o siebie zadbać, przez co po prostu zatrzymał jej się pokarm. Ona nie miała mleka, a jej synek rósł i potrzebował go coraz więcej.
Ja się frustrowałam, ja płakałam nad dzieckiem, dziecko płakało i po prostu uznałam, że this is the moment i muszę po prostu dla naszego i mojego spokoju, Leosia zdrowia przejść na mleko modyfikowane, więc przestałam miesiąc temu karmić piersią
- wyjaśniła.
Znana mama wspierała swojego synka przez kilka miesięcy, nie jest wiedzą tajemną, że dla wcześniaków kobiecy pokarm jest najlepszym lekarstwem. Teraz Leoś już poznaje nowe smaki, na instagramowych kadrach możemy podejrzeć, jak wygląda rozszerzanie diety. A dzięki jego mamie możemy śledzić jego postępy, wiemy m.in. że zjada wszystkie warzywa.
Polecany artykuł:
Jak długo karmić dziecko piersią?
W „Zasadach żywienia zdrowych niemowląt” przeczytamy, że należy dążyć do wyłącznego karmienia piersią przez pierwszych sześć miesięcy życia. Korzystne jest również częściowe lub krótsze karmienie. A górna granica?
Karmienie piersią powinno być kontynuowane tak długo, jak będzie to pożądane przez matkę i dziecko
- czytamy w Stanowisku Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci.
Zaznaczono jedynie, że rozszerzanie diety należy rozpocząć pomiędzy piątym a siódmym miesiącem życia - w momencie, gdy niemowlę wykazuje umiejętności rozwojowe potrzebne do spożywania pokarmów uzupełniających.
