Rafał Maślak, fotomodel i Mister Polski 2014, pięć lat temu poślubił Kamilę Nicpoń. Para jest w związku już od 2015 roku. Szczyt ich medialnej rozpoznawalności jako małżeństwa nastał jednak dopiero, gdy zostali rodzicami i mocno uaktywnili się w kanałach społecznościowych. Od tamtej pory, rodzina Maślaków powiększona o syna Maksymiliana i córkę Michalinę podbija Instagrama i YouTube`a dzięki zabawnym, rodzinnym treściom.
Nie zawsze jednak poświęcają swój content żartom. Ostatnio Kamila Maślak podzieliła się problemem z adaptacją ich córeczki w przedszkolu.
Przeczytaj też: Rafał Maślak pokazał pierwsze kroki córeczki. Internauci kpią: "I gdzie są ci, co was tak straszyli?"
Dowiedz się: Jak powinna wyglądać rozłąka z dzieckiem i jego adaptacja w żłobku? Zapytaliśmy eksperta
Trudna adaptacja u córki Maślaków
Choć córka Maślaków na co dzień jest bardzo pogodna i towarzyska, to pierwsze chwile w przedszkolu okazały się dla niej ogromnym stresem.
- Misia miała dziś gorszy dzień. W przedszkolu siedziała u mnie tylko na rękach i płakała, że chce wyjść. Nic jej się nie podobało więc wróciliśmy dziś dużo wcześniej - opisywała znana mama w swojej relacji na Instagramie.
Nie u wszystkich dzieci pierwsze dni przedszkola idą gładko. Mimo to Kamila Maślak podkreśla, jak cieszy się, że w dzisiejszych czasach dzieci nie muszą być zostawiane w przedszkolu siłą.
- Także adaptacja będzie u nas trwała i trwała, ale fajnie, że nie musimy się stresować oddając dziecko z płaczem na siłę - przyznaje influencerka.
Proces adaptacji wymaga cierpliwości
Każde dziecko jest inne i inaczej znosi rozłąkę z rodzicami oraz pełne nowości środowisko przedszkolne. Warto dać dziecku czas, ale też samemu być dzielnym, bo to niekiedy rodzice znoszą adaptację gorzej niż maluchy. Paradoksalnie, im starsze dziecko, tym trudniej może godzić się ze zmianą codzienności. Eksperci twierdzą, że czasami łatwiej jest dzieciom żłobkowym.
- Dobry czas na próby rozstań jest pod koniec pierwszego roku życia, a dokładniej – gdy dziecko odkrywa sztukę chodzenia i w naturalny sposób ucieka od mamy, a w dodatku jest tak zaabsorbowane nową, fascynującą umiejętnością, że łatwiej mu pogodzić się z kolejną zmianą - mówiła nam w jednym z wywiadów, Iwona Walczyk, profesjonalna niania i opiekunka żłobkowa.