Pod koniec kwietnia tego roku, Anna Czartoryska-Niemczycka urodziła swoje 4. dziecko - synka Stefana. Chłopca przywitała spora gromadka rodzeństwa. Aktorka i jej mąż Michał Niemczycki mają bowiem jeszcze dwóch starszych synów - Ksawerego i Antoniego oraz córkę Janinę.
Cała szóstka dość szybko zaczęła wspólne wyjazdy i intensywne życie. Nie wyhamowała nawet w sezonie chorobowym, spędzając mnóstwo czasu nad morzem, nawet zimą. Fanki Czartoryskiej pozytywnie zazdroszczą i pytają o to, jak budować odporność dzieci, by móc cieszyć się wspólnym czasem, a nie spędzać całą zimę na chorowaniu.
Dowiedz się: Anna Czartoryska w gorzkich słowach o rodzicielstwie. "Każde kolejne dziecko to kryzys dla związku"
Dowiedz się: Anna Czartoryska gorzko o posiadaniu kilkorga dzieci: "Wydawało mi się, że robię im najwspanialszy prezent"
Czartoryska hartuje dzieci w ramach wspierania odporności
Zdesperowane mamy małych chorowitków zapytały aktorkę o jej sposoby, którymi utrzymuje całą rodzinę w zdrowiu. Jak zwykle chętnie i wyczerpująco odpowiedziała na ich wątpliwości w relacji na Instagramie. Okazuje się, że Czartoryska jest zwolenniczką hartowania dzieci.
Dużo czasu spędzamy nad morzem i na dworze. Wietrzymy sypialnie przed snem (w ramach rozsądku) i dbamy o nawilżenie powietrza. Staramy się nie przegrzewać dzieci – oczywiście ubieramy odpowiednio do pogody, ale jak zgłaszają, że im za gorąco, to pozwalamy rozpiąć kurtkę, zdjąć bluzę, albo czapkę – zdradziła znana mama.
Taki styl budowania odporności dotyczy też najmłodszego dziecka aktorki, 10-miesięcznego Stefana.
Najmłodszy śpi na dworze w ciągu dnia. Myślę też, że przez kontakt ze starszymi nabiera naturalnej odporności – dodała Anna.
Lekarze są podobnego zdania
Takie podejście z pewnością ma w sobie sporo racji. Jak przekonują od dawna specjaliści, aktualny wysyp chorób u najmłodszych to pokłosie izolacji w czasie pandemii covid-19. Organizmy miały nieco zapomnieć, jak to jest zwalczać infekcje.
Myślę, że pandemia covidu - izolacja dzieci, przetrzymywanie dzieci w domach, w zamknięciu, unikanie infekcji, chodzenie w maseczkach - spowodowało w jakiś sposób, że nasz układ odpornościowy troszeczkę zapomniał, jak to jest walczyć z infekcjami - mówiła kilka dni temu w wywiadzie dla Radia Lublin dr Barbara Hasiec, ordynator oddziału chorób zakaźnych dziecięcych w wojewódzkim szpitalu im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Lublinie